W pierwszej części sezonu Górnik grał w żelaznym zestawianiu, a zmian w składzie było bardzo niewiele. Dotyczyło to przede wszystkim bloku defensywnego: w bramce Tomasz Loska, na prawej obronie Adam Wolniewicz, w środku Mateusz Wieteska z Dani Suarezem, a na lewej stronie Michał Koj. Przed piątkowym meczem w Płocku, trener Brosz nie może skorzystać z usług Wieteski i Suareza, obaj pauzują za kartki, a także kontuzjowanego Koja. W tej sytuacji na boisko wybiegnie kilku debiutantów, z pozyskanym zimą Pawłem Bochniewiczem na czele. Być może szansę dostanie też ledwie 18-letni Adrian Gryszkiewicz, który dobrze spisywał się w zimowych sparingach. W sobotniej grze kontrolnej, która stanowiła próbę generalną przed ligowymi rozgrywkami, zabrzanie rozgromili dziewiąty zespół słowackiej Super Ligi Zemplin Michalovce, aż 5-0. W pierwszej połowie w obronie grali: Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz i Gryszkiewicz. W drugiej połowie środek defensywnych obrońców tworzył Karwot z Suarezem. Jak będzie w piątek w Płocku? - Mamy jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji. Po sobotnim sparingu z Zemplinem było widać, że wszyscy chcą grać. Było też widać, że w niektórych fragmentach gry brakowało nam doświadczenia, ale nadrabialiśmy to zaangażowaniem, wybieganiem, walecznością. Takiego Górnika będziemy też oczekiwali. Zdajemy sobie sprawę, że w meczu w Płocku nie wszystko może nam wychodzić, tak, jakbyśmy chcieli, także ze względu na te braki personalne, ale zrobimy wszystko, żeby nadrabiać to tymi cechami, o których mówiłem, czyli zaangażowaniem, poświeceniem i walecznością - mówi trener Brosz. W pierwszym meczu z Wisłą Płock, zabrzanie wygrali u siebie jesienią aż 4-0. Trzy bramki zdobył w tym spotkaniu Igor Angulo, a jednego Mateusz Wieteska. Jak będzie teraz dowiemy się w piątek wieczorem. Początek meczu w Płocku o godzinie 18. Michał Zichlarz Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy