23-letni pomocnik ma dobre piłkarskie papiery. Urodzony w Jaunde, stolicy Kamerunu piłkarskiego abecadła, jak wielu młodych graczy z Czarnego Lądu, uczył się w Aspire Academy w Doha. Katarczycy wyławiają w Afryce młodych zdolnych zawodników, z których część jest potem naturalizowana. Inni szukają szczęścia w klubach na całym świecie. Górnik Zabrze. Z Hiszpanii do Polski Mvondo trafił najpierw do rezerw Rayo Vallecano. Potem były inne hiszpańskie kluby, a w poprzednim sezonie Albacete Balompie. Zagrał tam w 28 meczach, zdobył jednego gola, ale zespół spadł do trzeciej ligi. W ostatnim dniu letniego okienka transferowego znalazł się w szukającym wzmocnień Górniku. Został tam wypożyczony z Albaceta na rok, z opcją wykupu. - Cieszę się, że trafiłem do Górnika, bo to klub, który daje możliwości i można się w nim pokazać. Chcę się rozwijać, a poza tym gra tutaj zawodnik, z którym byłem razem w Aspire Academy w Katarze. Graliśmy tam razem z Alasaną Mannehem i przez cztery lata dzieliliśmy pokój. Dogadywaliśmy się bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak też będzie w Górniku. Co wiem o klubie? Że jest jednym z najbardziej utytułowanych w Polsce. Wiem, że są tu bardzo dobrze kibice, a na meczach jest świetna atmosfera. Co do mnie to jestem dobrze wyszkolony i technicznie i taktycznie, ale lubię grać zespołowo, dla drużyny. Możesz być dobry, ale jeśli cały zespół dobrze nie funkcjonuje, to nigdy nie będzie tak jak powinno - mówi w rozmowie z Górnik TV. Górnik Zabrze wystawił już Jeana-Julesa Mvondo Kameruńczyk zdążył już zadebiutować w barwach zabrzańskiej jedenastki. W poprzedniej kolejce w zremisowanym starciu z Cracovią wszedł na boisko po godzinie, zastępując właśnie Manneha. W tym czasie przebiegł 3,5 km, stoczył kilka wygranych pojedynków. Z reszty nie mógł być zadowolony, bo w końcówce meczu z "Pasami" jedenastka prowadzona przez Jana Urbana straciła dwie bramki i ostatecznie skończyło się na remisie 2-2. Jest 511. piłkarzem Górnika na szczeblu Ekstraklasy i drugim Kameruńczykiem. Przed nim przy Roosevelta występował Jean Black Ngody. Było to w dawnych czasach. CZYTAJ TAKŻE: Tak Górnik Zabrze stracił punktyW kadrze Górnika był on jesienią 2000 i zagrał tylko w 4 ligowych meczach. W debiucie w meczu przeciwko Legii przy Łazienkowskiej na boisku pojawił się w 73 minucie, zastępując innego gracza z Afryki, a konkretnie z Zimbabwe Shingayi Kaonderę. Wiosną 2001 występował w innym ekstraklasowym klubie Stomilu Olsztyn, ale skończyło się raptem na jednym występie. Ngody grał potem w wielu innych klubach. Był na przykład pierwszym czarnoskórym graczem w historii Narwi Ostrołęka, gdzie występował w sezonie 2004/05. Miał tam grać dalej, ale odwlekał swój przyjazd. Na pytanie, gdzie jest odpowiadał, że w Warszawie, po czym odnalazł się w... Malezji. Przez kilka lat biegał też po angielskich boiskach w klubach z niższych klas rozgrywkowych. Z Julesem Mvondo będzie pewnie zupełnie inna historia.