Przed spotkaniem przygrywała górnicza orkiestra, a na trybunach był komplet kibiców. Więcej fanów na zabrzańskiej Arenie było tylko na otwarciu stadionu i derbowym spotkaniu z Ruchem półtorej roku temu. Beniaminek przystąpił do meczu z trójką pozyskanych latem zawodników: obrońcami Mateuszem Wieteską (Chrobry) i Michałem Kojem (Ruch), a także pomocnikiem Damianem Kądziorem (Wigry). Mistrz Polski zagrał z jedną zmianą w wyjściowym składzie, w stosunku do wygranego kilka dni wcześniej spotkania z fińskim IFK Mariehamn w eliminacjach Ligi Mistrzów, Krzysztofa Mączyńskiego zastąpił Mateusz Szwoch. Na ławce trenerskiej zabrzan zabrakło Marcina Brosza, to konsekwencją kary usunięcia na trybuny w ostatnim meczu I ligi z Wisłą w Puławach.Mecz rozpoczął się od ostrego wejścia Guilherme w nogi Koja. Za to zagranie Brazylijczyk już w 5. minucie zobaczył kartkę. Legioniści pierwszą składną akcję przeprowadzili trzy minuty później. Na bramkę Tomasza Loski uderzał Thibault Moulin, ale piłka minęła cel. Przez pierwszych kilkanaście minut gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a oba zespoły miał kłopoty z wykończeniem swojej akcji dobrym dośrodkowaniem czy strzałem. W 16. minucie zza pola karnego uderzał Kądzior. Piłka przeszła jednak nad poprzeczką. Wcześniej otarła się jednak o nogi piłkarza Legii i gospodarze wykonywali rzut rożny. Jak zwykle wykonywał go Rafał Kurzawa. Dokładnie wrzucił futbolówkę w pole karne, a tam w rolach głównych wystąpili środkowi obrońcy zespołu z Zabrza: Wieteska i Suarez. Ten pierwszy dokładnie zgrał piłkę do środka, a Hiszpan celnym uderzeniem z kilku metrów wpakował ją do siatki. 1-0 dla Górnika! Zaraz potem z dystansu uderzał Igor Angulo, ale tym razem trafienie było niecelne. Miejscowi byli w natarciu. W 25. minucie zza pola karnego uderzał Maciej Ambrosiewicz. Ponownie skończyło się na rożnym i kolejnym groźnym dośrodkowaniu Kurzawy, po którym Arkadiusz Malarz z problemami wypiąstkował piłkę. Jedenastka z Warszawy starała się za wszelką cenę odrobić straty, ale bez efektu. Najbliżej celu był w 36. minucie Guilherme, który po dokładnym podaniu od Łukasza Brozia wypalił celnie z kilkunastu metrów. W tej sytuacji świetną interwencją popisał się jednak Loska i skończyło się tylko na rożnym dla legionistów. W chwilę później bramkarz Górnika popisał się kolejną bardzo dobrą interwencją zatrzymując rozpędzonego Guilherme. W odpowiedzi, po ładnej indywidualnej akcji Łukasza Wolsztyńskiego celnie na bramkę Malarza uderza Kądzior (40 min.). W końcowych minutach I części mecz rozkręcił się. Bomba z wolnego w wykonaniu Macieja Dąbrowskiego została sparowana przez dobrze broniącego Loskę. Tymczasem w 43. minucie było już 2-0 dla zabrzan! Tym razem kapitalną akcją popisali się napastnicy Górnika. Wolsztyński zagrał piętką do Angulo, a ten popędził na bramkę Malarza niczym Usain Bolt. Goniący 33-letniego Hiszpana reprezentant Polski Artur Jędrzejczyk był bezradny, nie zdołał dogonić napastnika zespołu z Zabrza. W sytuacji sam na sam król strzelców I ligi pewnie umieścił piłkę siatce. W tej sytuacji poważnej kontuzji nabawił się Malarz. Interweniujący bramkarz Legii doznał urazu głowy (został trafiony kolanem przez Angulo), stracił przytomność i karetką pogotowia, z podejrzenie wstrząśnienia mózgu został odwieziony do szpitala. Między słupkami miejsce zajął Radosław Cierzniak. W tej sytuacji pierwsza połowa została przedłużona aż o siedem minut. Drugą część goście rozpoczęli z kolejną zmianą w składzie. Na murawie pojawił się pozyskany w środę reprezentant Albanii Armando Sadiku. W 53. minucie powinno było być 1-2. W pole karne zabrzan świetnie wrzucił piłkę z prawej strony Guilherme. Hamalainen główką posłał jednak piłkę obok prawego słupka bramki miejscowych.Drużynie Jacka Magiery przytrafiały się zagrania nieprzystające mistrzowi. W pierwszej części strzelający z dystansu Hlouszek trafił w aut. Z kolei II połowie Broź fatalnie skiksował przy dośrodkowaniu. Zawodnicy Legii tylko łapali się za głowy. Po przerwie 14-krotny mistrz Polski grał już znacznie bardziej defensywniej niż wcześniej. Górnicy całym zespołem cofali się na swoją połowę i czekali na to co zrobi rywal, od czasu do czasu kontratakując. W 63. minucie celnie na bramkę warszawian uderzał rezerwowy David Ledecky. Zaraz potem było już 3-0 dla świetnie grające Górnika!Kurzawa zagrał do 19-letniego Żurkowskiego, a ten kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył Angulo. Doświadczony hiszpański snajper w sytuacji sam na sam nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. W 68. minucie celnie na bramkę Legii uderzał Żurkowski, ale Cierzniak zdołał odbić piłkę. W odpowiedzi w sytuacji sam na sam znalazł się Hamalainen, ale Loska nie dał się zaskoczyć. W 78. minucie obok bramki gości strzelał z kolei Ambrosiewicz. W końcu Legii, dwie minuty później, udało się trafić do siatki. Piłkę w polu karnym otrzymał Sadiku i celnym uderzeniem w krótki róg zaskoczył Loskę. Asystę przy trafieniu Albańczyka zanotował Dominik Nagy. Zaraz potem celnie główkował Jędrzejczyk, ale bramkarz Górnika pewnie złapał futbolówkę. W 86. minucie znowu dał o sobie znać Angulo. Piłka po strzale głową skutecznego napastnika tym razem przeszła jednak nad poprzeczką. W końcówce Legia wściekle dążyła do strzelenia kontaktowej bramki, ale bez efektu. Ostatecznie skończyło się na wygranej zabrzan 3-1.Dla Górnika dzisiejsza wygrana jest siódmym ligowym zwycięskim meczem z rzędu. Na ten świetny bilans składa się sześć triumfów w końcówce I ligi i dzisiejsza wygrana z mistrzem Polski. Dzisiejsze spotkanie pokazało, że awans do Ekstraklasy jedenastki z Górnego Śląska nie był przypadkowy, a młody zespół trenera Brosza może w tym sezonie namieszać w lidze. Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Legia Warszawa 3-1 Bramki: 1-0 Dani Suarez (17.) 2-0 Igor Angulo (43.) 3-0 Igor Angulo (65.) 3-1 Armando Sadiku. (80.)Raport meczowy - TUTAJ Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - kliknij!