Trener Górnika, Adam Nawałka dokonał aż 6 zmian w składzie w porównaniu z ostatnim meczem z Lechem Poznań. Nie wyszły one raczej na dobre drużynie, gdyż gospodarze prezentowali się kiepsko. Wprawdzie mogli objąć prowadzenie w 10. minucie, gdy po strzale Mariusza Magiery z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki, a za moment Aleksander Kwiek z kilku metrów kopnął piłkę za wysoko. Legia rozkręcała się dość wolno, ale z czasem uzyskała przewagę. Najpierw Ariel Borysiuk huknął z wolnego, a Adam Stachowiak końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera bramkarz Górnika znakomicie interweniował po strzale Jakuba Wawrzyniaka z przewrotki po główce Miroslava Radovica. O ile przed przerwą można było jeszcze mówić o w miarę wyrównanej grze, to po zmianie stron podopieczni Macieja Skorży robili na boisku co chcieli. Przez jakiś czas oglądaliśmy mecz "Legia kontra Stachowiak". Bramkarz Górnika wspaniale interweniował po strzale głową Ivicy Vrdoljaka, wcześniej, po główce Michala Hubniak, z pomocą przyszedł mu słupek. W 60. minucie padł gol: Radović dośrodkował z rzutu rożnego, a Wawrzyniak pięknym strzałem głową posłał piłkę do siatki. Po objęciu prowadzenia goście nie atakowali już z taką pasją, ale wciąż dyktowali warunki gry. Gospodarze nie byli w stanie przeprowadzić składnej akcji. Losy meczu mógł definitywnie rozstrzygnąć Michał Kucharczyk, który po szarży Manu, dostał piłkę siedem metrów przed bramką. Było w niej wprawdzie dwóch obrońców Górnika, ale legionista kopnął fatalnie, wysoko nad poprzeczką. Gdy już wszyscy w Zabrzu pogodzili się z porażką, Robert Jeż kopnął w kierunku bramki Legii. Piłka odbiła się od klatki piersiowej Wojciecha Skaby, a Daniel Sikorski z bliska wpakował ją do siatki. Ogromna euforia w obozie Górnika i szok w piłkarzy Legii, którzy nie mogli uwierzyć, że w tak frajerski sposób stracili dwa punkty. Powiedzieli po meczu: Trener Legii Maciej Skorża: - To był nasz dobry mecz, jeden z lepszych na wyjeździe w tej rundzie. Przeważaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje i tylko do siebie możemy mieć pretensje, że ich nie wykorzystaliśmy. W ostatnich sekundach dopuściliśmy do strzału, który zabrał nam dwa punkty. Jesteśmy wściekli na siebie samych i strasznie żałujemy. Mieliśmy te dwa punkty w garści i nam odjechały. Trener Górnika Adam Nawałka: - Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że suma szczęścia równa się zero. To, co życie zabrało nam w Warszawie, dzisiaj odzyskaliśmy (Górnik przegrał z Legią 1-2, tracąc bramki w końcówce tamtego meczu). Mieliśmy dziś w bramce Stachowiaka i wiarę w to, że uda się doprowadzić do remisu. Ten remis traktujemy w kategoriach zwycięstwa. A Legia była dziś zespołem lepszym od nas w każdym elemencie gry, szczególnie w drugiej połowie, ale taki jest futbol. Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1-1 (0-0) 0-1 Jakub Wawrzyniak (60-głową) 1-1 Daniel Sikorski (90+3). Górnik: Adam Stachowiak - Michał Bemben, Adam Banaś, Adam Danch, Mariusz Magiera - Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (77. Gabriel Nowak), Piotr Gierczak (52. Robert Jeż), Adam Marciniak, Rafał Pietrzak (55. Marcin Wodecki) - Daniel Sikorski. Legia: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Ivica Vrdoljak, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Manu, Miroslav Radovic (90. Maciej Rybus), Janusz Gol, Ariel Borysiuk, Michał Żyro (69. Alejandro Ariel Cabral) - Michal Hubnik (75. Michał Kucharczyk). Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Michał Bemben, Adam Banaś. Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak. Widzów 9˙852. Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Zobacz zapis relacji na żywo