Początek pucharowej rywalizacji w tym roku rozpocznie się na stadionie im. Ernesta Pohla, gdzie "Górnicy" zmierzą się z liderem Ekstraklasy, z którym w tym sezonie już dwa razy w lidze przegrali. U siebie 0-2, a w Gdańsku aż 0-4. Tyle tylko, że zimą zabrzanie zostali zupełnie przemeblowani. Górnika wzmocniło siedmiu nowych zawodników, w tym sześciu zagranicznych. Dalej jednak o wszystkim decyduje Igor Angulo. To właśnie jego niesamowite trafienie przewrotką, dało zabrzanom trzy bezcenne punkty w rywalizacji z Zagłębiem Sosnowiec w sobotę (2-1). Dzięki temu Górnik ma w tabeli 23 punkty na koncie, a 35-letni napastnik czternaście goli, wyprzedzając o jedno trafienie Paixao. - Spotkanie z Lechią jest dla nas bardzo ważne, liczy się tak samo, jak te w lidze. W zeszłym roku byliśmy w półfinale pucharowych rozgrywek, niewiele zabrakło, żeby wejść do finału. Było wiele radości z tych naszych występów. Teraz znowu postaramy się o dobry wynik, tym bardziej, że jest tylko jeden mecz, który na dodatek gramy u siebie - podkreśla Angulo. Jak patrzy na swoją konfrontację z portugalskim napastnikiem "Biało-Zielonych"? - To świetny napastnik. Pokazał to też w poprzednim sezonie. Przez całą karierę zdobywa zresztą bramki. To o czymś świadczy. Nie startuję jednak z nim w jakieś szranki, nie konkuruję. Dla mnie liczy się to jak wypadnie zespół jako całość. Indywidualne cele nie mają tutaj znaczenia. Jasne, bramki cieszą, ale liczy się zwycięstwo zespołu - zaznacza. Zabrzanie w przeciągu ośmiu dni rozegrają trzy mecze. Jeden, ten z sosnowiczanami, już za nimi. Teraz pucharowe starcie z Lechią, a w sobotę wyjazdowa potyczka z Jagiellonią Białystok. - Nie jest łatwo grać co kilka dni, ale na pewno dobrze się zregenerujemy i przygotujemy. Damy radę - nie ma wątpliwości Angulo. Początek meczu Górnik - Lechia o godzinie 20.30. Relacja w Polsacie Sport. Pozostałe mecze ćwierćfinału PP: Odra Opole - Jagiellonia Białystok -12 marca, Raków Częstochowa - Legia Warszawa - 13 marca, Puszcza Niepołomice - Miedź Legnica - 14 marca. Finał 2 maja w Warszawie. Michał Zichlarz