Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Trzy zwycięstwa, trzy remisy, trzy porażki - jedni i drudzy mają taki sam bilans. O dziwo, Lech zdobył więcej punktów na obcych boiskach (7), podczas gdy Górnik - w Zabrzu (10). Dodatkowo - w meczach poznaniaków pada sporo bramek (26), w spotkaniach zabrzan zaś mało (zaledwie 15, najmniej w lidze). Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin, Raków Częstochowa i Korona Kielce nie zdołały strzelić Górnikowi gola na jego stadionie. - Może będzie 0-0? - żartuje trener Lecha Dariusz Żuraw. - Mówiliśmy już w tym roku o przełamywaniu pass, czy tych lepszych dla nas, czy też tych gorszych, więc może i ta seria w Zabrzu zostanie przerwana. Oglądaliśmy mecze Górnika u siebie, nie tracili w nich bramek, ale grali dość szczęśliwie, bo mogli ich trochę stracić. Mam nadzieję, że będziemy pierwszym zespołem, który się tam odblokuje - mówi Żuraw. Trener Lecha skorzystał z okazji i w środę obejrzał Górnika na żywo w pucharowym spotkaniu z Polonią Środa Wielkopolska. 30 kilometrów pokonane w jedną stronę na niewiele się jednak zdało, bo spotkanie było jednostronne i zakończyło się pogromem trzecioligowca aż 6-0. - Trener Górnika pozmieniał skład, choć mogliśmy zobaczyć dwóch środkowych obrońców, którzy na co dzień są zawodnikami pierwszej drużyny. Sam mecz niewiele dał, bo jak się prowadzi po dwóch minutach 1-0, a po ośmiu 2-0, to ciężko coś z tego wynieść - tłumaczył Żuraw. Do Zabrza Lech pojedzie bez Pawła Tomczyka, który w końcówce ostatniego ligowego spotkania z Jagiellonią został trafiony piłką w głowę i doznał wstrząśnienia mózgu. - Rwie się do treningu, do gry, ale musimy go stopować. Od poniedziałku powinien normalnie wejść do treningu - mówi Żuraw. W spotkaniu Pucharu Polski z Chrobrym Głogów nie wystąpili też m.in. Pedro Tiba, Wołodymyr Kostewycz, Lubomir Szatka czy Thomas Rogne, ale ich występ w Zabrzu nie powinien być zagrożony. Z powodu urazu Tomczyka ofensywa Lecha znów będzie opierała się na Christianie Gytkjaerze. Żuraw nie ukrywa, że posadzenie Duńczyka na ławce przed tygodniem nie było przypadkowe. - To był sygnał dla Christiana, że musi dać z siebie więcej. I to chyba do niego dotarło. Nie chodzi tylko o grę u nas, ale też jego występy w reprezentacji. Miał cięższy okres, nie przepracował okresu przygotowawczego, a my potrzebujemy go w optymalnej dyspozycji by wrócić do serii zwycięstw - opowiada trener Lecha. O ile Żuraw na początku sezonu mówił o ofensywnym stylu gry jego drużyny, to już od kilku spotkań tego nie widać. Lech rzadko próbuje stosować wysoki pressing. - Wcale nie zalecam obrońcom, by przez 15 minut grali jeden do drugiego. Było ostatnio sporo zmian u nas, a w spotkaniu z Jagiellonią graliśmy tak, jak rywal nam pozwalał. Mecze z mocniejszymi rywalami pokazały, że nie mamy jeszcze tyle mocy i siły, by przez większą część spotkania dominować i grać wysokim pressingiem. Dodatkowo, nie udało nam się wygrać ze Śląskiem, później z Cracovią, co spowodowało brak pewności siebie u zawodników. Nakręca się wtedy cała spirala. Nie zamierzamy się wycofywać, ale trzeba przy tym wiedzieć, że ważne są również punkty i my chcemy je zdobywać - twierdzi Żuraw, który efektywność próbuje teraz przedkładać ponad efektowność. Początek spotkania Górnik - Lech - w sobotę o godz. 20. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne Andrzej Grupa