Obaj piłkarze mieli w tym sezonie wielkiego pecha. Rafał Wolsztyński świetnie radził sobie na początku sezonu. Zdobył dwie bramki w pucharowym meczu z Sokołem Ostróda (3-1) i uratował remis w ligowym starcu z Arką Gdynia (1-1). Trafił też do siatki w ekstraklasowym spotkaniu z Cracovią (3-3). Kiedy wydawało się, że kwestią czasu będzie, kiedy na stałe wskoczy do wyjściowego składu jedenastki prowadzonej przez Marcina Brosza, w starciu z Bruk-Bete, Termalicą Nieciecza nabawił się poważnego urazu kolana. Okazało się, że uszkodził więzadło krzyżowe. Potrzebna była operacja. Wolsztyński miał ją przejść w Poznaniu lub Gdańsku, ale ostatecznie, razem z Konradem Nowakiem, wyjechał do Włoch. Obaj piłkarze Górnika trafili na stół operacyjny profesora Piera Paolo Marianiego z Rzymu. To specjalista najwyższej światowej klasy, z którego pomocy korzystają i korzystali najlepsi. W trakcie wieloletniej praktyki, ten znakomity chirurg ortopeda, operował takich graczy, jak Alessandro Nesta, Francesco Totti, Brazylijczycy Aldair czy Emerson, Philippe Mexes, Lorenzo Insigne czy ostatni Arkadiusz Milik oraz Maciej Makuszewski. FIFA przyznała placówce prowadzonej przez doktora Marianiego najwyższy certyfikat jakości. Nowak znalazł się tam dzięki pomocy swojego przyjaciela Arkadiusza Milika, z którym przez lata grał w jednym zespole trampkarzy i juniorów Rozwoju Katowice. 23-latek ma wielkiego pecha. Jesienią zeszłego roku, w meczu z Olimpią Grudziądz naderwał wiązadła krzyżowe w lewej nodze. Pauzował wiele miesięcy. Latem wydawało się, że utalentowany zawodnik jest bliski do powrotu do wysokiej formy. W pucharowym spotkaniu przeciwko ROW 1964 Rybnik, pod koniec lipca, należał do najlepszych w zespole. Niestety, kolejny uraz więzadeł, w meczu rezerw Górnika, sprawił, że potrzebna była kolejna operacja. Przeprowadził ją w Rzymie profesor Mariani. - Czuje się bardzo dobrze, jestem już po paru sesjach rehabilitacyjnych i moje myśli są już skierowane na to, aby jak najlepiej przepracować ten okres i wrócić jeszcze mocniejszym, niż przed kontuzja - cytuje Nowaka oficjalna strona internetowa Górnika. Wigilię śląski piłkarz spędził w towarzystwie swojego przyjaciela z boiska z Rozwoju Katowice Arkadiusza Milika, który po zabiegu wraca do zdrowia i który pokrył koszy zabiegu rekonstrukcji więzadła krzyżowego zawodnika Górnika. Nowak do Polski wraca po Nowym Roku.Michał Zichlarz