W pierwszej połowie gra "Górników" się nie kleiła. Dopiero zmiany i druga połowa odmieniły losy spotkania. Najpierw na boisku pojawił się Łukasz Wolsztyński. "Wolsztyn" na boisko wszedł też w pierwszym meczu z Wisłą w Płocku (1-1). Teraz też dostał szansę występu od 46. minuty. Dał dobrą zmianę, zainicjował akcję po której dobrze dośrodkował Boris Sekulić, a do siatki trafił w końcówce Jesus Jimenez. W Górniku dobrą zmianę dał też 19-letni Daniel Ściślak. Po meczu Wolsztyński cieszył się z wygranej i dobrej gry. - Cieszę się, że jest taki odbiór. Po to wchodziłem na boisko, żebyśmy wygrali mecz. Tak się stało i bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że przed następnym meczem trener wyciągnie wnioski i wyjdę na boisko w pierwszym składzie - mówi z uśmiechem. "Wolsztynowi" nie odpowiada rola rezerwowego. - Ambicją każdego zawodnika jest to, żeby wychodzić na ligowe spotkanie w podstawowym składzie. To jest normalne. W drugim kolejnym spotkaniu daję sygnał, że zasługuję na szansę od pierwszych minut - podkreśla. Piłkarz Górnika dodaje. - Już samo moje wejście na murawę w drugiej części, to był sygnał, że będziemy grali bardziej ofensywnie. Przeszliśmy praktycznie na grę dwoma napastnikami. Potem jeszcze wszedł młody "Ściślaczek", a ja przeszedłem na bok pomocy. Też dosyć fajnie to wyglądało. Tak że ta druga połowa była zdecydowanie lepsza niż pierwsza, bo dominowaliśmy i kontrolowaliśmy to co działo się na murawie. Zamazaliśmy tym obraz z początku spotkania. Mogło być zresztą wyżej, bo w końcówce Igor Angulo nie wykorzystał dobrego mojego podania, ale mama nadzieję, że w kolejnym spotkaniu wykorzysta to - zaznacza. Zabrzanie w poprzednim sezonie mieli kłopoty z wygrywaniem u siebie. Wiosną na swoim stadionie przegrali aż pięć meczów. Teraz zaczęło się dobrze. - W każdym meczu u siebie chcielibyśmy punktować. Mam nadzieję, że tak to też będzie wyglądało. Trzeba jednak pamiętać, że liga jest bardzo długa. Przed każdym spotkaniem być dobrze nastawionym, tak żeby wyszarpywać te punkty - podkreśla Wolsztyński. Górnik ma już na koncie cztery punkty. - Cieszy każda zdobycz i każde kolejne zwycięstwo, a przede wszystkim przed własną publicznością. Daliśmy radość kibicom, a sami przy tym się cieszymy, że tak dobrze rozpoczęliśmy i mamy nadzieję, że dalej będziemy to kontynuować - mówi napastnik "Górników" . Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Michał Zichlarz, Zabrze