"Górnicy" we wcześniejszych meczach notowali niezłą passe. Przed świętami pokonali u siebie Jagiellonię Białystok 3-0, a zapunktowali też w dwóch wiosennych meczach, bezbramkowo remisując z Koroną w Kielcach i pokonując u siebie 2-0 Arkę. Dobra passa skończyła się w piątek we Wrocławiu, gdzie przyszła porażka ze Śląskiem. Drużyna Vitezslava Laviczki wygrała 2-1. - Chyba za pewnie podeszli do meczu ze Śląskiem, z którym przez ostatnie pięć lat albo wygrywali, albo remisowali. Tymczasem bramki które tracili w 3. i 6. minucie, to były zwyczajne kiksy obrońców. Nie przystoi w taki sposób tracić goli. Z drugiej strony już w 10 sekundzie wyborną okazję strzelecką miał Angulo. Chciał przymierzyć dobrze, po długim słupku, ale nie wszystko wejdzie, nie każdą dobrą bramkową okazję da się wykorzystać, no a potem gra potoczyła się tak, a nie inaczej - komentuje Zdzisław Podedworny, były trener Górnika, który w sobotę, z okazji gali 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej, od prezesa PZPN Zbigniewa Bońka otrzymał Medalem za Wybitne Osiągnięcia w Rozwoju Piłki Nożnej. Przed zabrzanami teraz starcie u siebie z Pogonią, która też notuje wiosną zadyszkę, a przede wszystkim, po odejściu Adama Buksy, nie zdobywa bramek. - W dole tabeli mocno się kotłuje, a drużyny skazywane na porażki zaczynają wygrywać. Tutaj nie ma co gdybać i się zastanawiać, a patrząc na wyniki pozostałych meczów w dole tabeli, to już nie jest nawet ostatni dzwonek. Ten mecz Górnik musi po prostu wygrać - mówi przed sobotnim meczem na Stadionie im. Ernesta Pohla trener Podedworny. Zabrzanie w tym sezonie zdecydowaną większość punktów zdobywają u siebie. Z 27 zdobytych punktów, aż 22 pochodzą z meczów u siebie. Na wyjazdach "Górnikom" idzie jak po grudzie. Jako jedyni w Ekstraklasie w bieżących rozgrywkach nie zdołali tam jeszcze wygrać, notując pięć remisów i zaliczając cztery porażki, w tym tą ostatnio ze Śląskiem. Teraz liczą na komplet punktów z Pogonią. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy