<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Po laniu przed tygodniem u siebie z Ruchem (0-3) trener Górnika z Łęcznej Jurij Szatałow, zdecydował się na zmianę miedzy słupkami. Silvio Rodicia zastąpił rezerwowy ostatnio Sergiusz Prusak. Z kolei szkoleniowiec zabrzan Leszek Ojrzyński zmuszony był do dokonania roszady w ataku. W miejsce kontuzjowanego Macieja Korzyma od pierwszej minuty zagrał Szymon Skrzypczak. Dla Górnika Zabrze dzisiejszy mecz był kolejnym z serii spotkań ostatniej szansy. Ostatni w tabeli Ekstraklasy zespół, jak nikt potrzebuje przecież punktów. W grze gospodarzy brakowało jednak determinacji. Nie było widać tego, że to drużyna, który walczy z brzytwą u szyi. Lepiej zaczęli nawet goście. W 7. minucie ponad bramką strzeżoną przez Radosława Janukiewicza strzelał Grzegorz Bonin. Cztery minuty później dobrego podania z wolnego w wykonaniu Łukasza Tymińskiego nie wykorzystał z kolei Jan Bednarek. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało, bo nie potrafili sobie stworzyć klarownej bramkowej okazji. Nie brakowało za to ostrej gry. Po 20 minutach już trzech zawodników miał na swoim koncie żółte kartki. Ze strony zabrzan byli to Rafał Kosznik i Paweł Widanow, a ze strony gości Tymiński. Ciekawiej zrobiło się dopiero w końcówce pierwszej części. W 31 minucie ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Robert Jeż. Piłka przeleciała jednak obok lewego słupka bramki przyjezdnych. W chwilę później najlepszą okazję miał Adam Danch. Ponownie z wolnego dobrze zagrał Jeż. Doświadczony pomocnik dobrze wrzucił na głowę kapitana Górnika. Ten musnął futbolówkę, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Prusak. Drużyna z Łęcznej najlepszą okazję miała w 38. minucie. Po starciu Kwieka z Tymińskim na linii szesnastu metrów, sędzia Tomasz Przybył odgwizdał rzut wolny dla gości. Na bramkę zabrzan celnie uderzył Tomasz Nowak, ale dobrą interwencją popisał się Janukiewicz, który wybił piłkę na rzut rożny. I to było tyle, jeśli chodzi o pierwszą połowę. Nic dziwnego, że schodzących na przerwę zawodników żegnały gwizdy. Po przerwie oba zespoły przyspieszyły nieco tempo i na murawie zrobiło się ciekawiej. W 54. minucie na bramkę gości celnie głową uderzył Skrzypczak. Prusak zdołał ją zatrzymać praktycznie na linii bramkowej. W 58. minucie przed dobrą szansą stanął z kolei Bonin. Były skrzydłowy Górnika Zabrze w dobrej okazji przestrzelił. Goście starali się groźnie kontratakować, a po dobrych podaniach Tomasza Nowaka bramkowe sytuacje mieli Bartosz Śpiączka, Tymiński czy widoczny Bonin. Janukiewicz nie dał się jednak zaskoczyć. Widząc co się dzieje trener Ojrzyński wpuścił na boisku ofensywnie grającego Konrada Nowaka. Dla 21-letniego piłkarz był to dopiero pierwszy występ w tym sezonie. Zabrzanom szło jednak, jak po przysłowiowej grudzie. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się kolejnym remisem 14-krotnych mistrzów Polski, to gospodarze przeprowadzili akcję, która dała im upragnione trzy punkty. W 80. minucie Łukasz Madej zaatakował z prawego skrzydła. Dokładnie zagrał do Romana Gergela, który płasko wrzucił piłkę w pole karne. Tam dopadł do niej Skrzypczak, który z pięciu metrów, uprzedzając Bednarka, wpakował ją do siatki. Dla 25-letniego napastnika, to dopiero pierwsze trafienie w tym sezonie w Ekstraklasie. Goście z Łęcznej mogli wyrównać kilka minut później, ale płaski strzał w wykonaniu Tomasza Nowaka minął bramkę zabrzan. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wygraną zabrzan, to przyjezdnym udało się wyrównać. Pod bramką gości najlepiej znalazł się Łukasz Mierzejewski i ostrym strzałem zaskoczył Janukiewicza. To była jedna z ostatnich akcji spotkania. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Grzegorz Piesio. Zabrzanie nie wygrali w lidze od 18 września. We wtorek czeka ich u siebie kolejny mecz. Tym razem z lideerm Ekstraklasy Piastem Gliwice. Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Górnik Łęczna 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Szymon Skrzypczak (80.) 1-1 Łukasz Mierzejewski (90.) Górnik Zabrze: Radosław Janukiewicz - Paweł Widanow (46. Mateusz Słodowy), Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Erik Grendel (59. Konrad Nowak), Aleksander Kwiek, Robert Jeż, Łukasz Madej (90. Rafał Kurzawa) - Szymon Skrzypczak. Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Lukasz Bielak, Tomislav Bożić, Leandro - Grzegorz Bonin, Jan Bednarek, Łukasz Tymiński (85. Przemysław Pitry), Tomasz Nowak, Grzegorz Piesio - Bartosz Śpiączka (74. Jakub Świerczok). Żółte kartki: Rafał Kosznik, Paweł Widanow - Górnik Zabrze. Łukasz Tymiński, Lukasz Bielak - Górnik Łęczna Sędziował: Tomasz Przybył (Kluczbork). Widzów: 4325