Na Wyspie Afrodyty zespół prowadzony przez Marcina Brosza rozegrał sześć meczów sparingowych, z których cztery wygrał, jeden zremisował i jeden przegrał. Bilans bramkowy jest imponujący, bo wynosi 23-5. Kilku przeciwników, jak Spartak Moskwa, Cukarićki Belgrad czy Omonia Nikozja, były to jednak ekipy młodzieżowe, choć Górnik też wystawiał w nich młody skład. Najbardziej efektowna, bo 8-0 była wygrana z drugoligowym cypryjskim Anagennissi Derynias i 9-0 z młodzieżą Omonii. W tym drugim spotkaniu rozegranym w czwartek, cztery gole zdobył Kamil Zapolnik. Obóz w Protaras był nietypowy. Zabrzanie przebywali tam w dniach 11-18 stycznia, po czym na kilka dni wrócili do domu, żeby następnie przebywać tam od 22 stycznia do wczoraj. "Górnicy" wylecieli z Cypru w piątek wieczorem. - W ostatnim dniu obozu w Protaras mieliśmy dwie jednostki treningowe, jedną rano, drugą po południu. Trzeba było do końca wykorzystać warunki, jakie mieliśmy czyli pogodę, słońce i zielone boisko. Przyznam, że ten drugi obóz był nietypowy, nie zdarzyło mi się jeszcze takie zimowe zgrupowanie, gdzie więcej było jednostek meczowych niż treningowych. Cały cykl podporządkowany był kontrolnym spotkaniom, a więc bodźcom meczowym. Pierwszy obóz to była ciężka praca, kolejny to już jednak wspomniane mecze sparingowe. Bilans tych gier jest dla nas jednoznacznie korzystny, cztery mecze przecież wygraliśmy, zdobyliśmy przy tym wiele bramek. Fajnie się to wszystko zazębiało. Pracujemy nad tym, żeby to oblicze Górnika w lidze było lepsze, niż w pierwszej części sezonu - podkreśla Szymon Matuszek, kapitan Górnika. Piłkarze chwalili sobie rozbicie zgrupowania na dwie części. - Gdybyśmy mieli siedzieć tam przez 21 dni, to głowy mogłyby nie wytrzymać, nie dałoby to efektu, a tak był przerywnik, kilkudniowy odpoczynek w domu, zmiana otoczenia. Było to bardzo dobre rozwiązanie - podkreśla Matuszek. Michał Zichlarz