Gdyby w poniedziałek zespół prowadzony przez Marcina Brosza uporał się z "Pasami", to skończyłby ten rok na pierwszym miejscu. Stało się jednak inaczej. Drużyna z Krakowa rozegrała świetne spotkanie i rozbiła będącego w końcówce roku w słabszej formie Górnika, który ostatecznie, po 21 ligowych kolejkach, jest na trzecim miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy za Legią i Lechem. - Zawsze jest tak, że kiedy przegrywa się 0-4, to trzeba docenić klasę przeciwnika. Cracovia trenuje tak samo jak my i dobrze przygotowali się do meczu z nami, tak, że trzeba pogratulować im tych punktów. Z drugiej strony my na pewno nie zagraliśmy swojej piłki, takiej, jaką graliśmy wcześniej przez te pół roku - komentuje Damian Kądzior, skrzydłowy Górnika. W trzech ostatnich spotkaniach jedenastka z Zabrza zdobyła tylko jeden punkt. Zdaniem zawodników beniaminka Ekstraklasy, te ostatnie mecze czy starcie z Cracovią, nie powinny rzutować na całościową ocenę gry Górnika w tym sezonie. - Nie zgodzę się z tym, że ten mecz z Cracovią zaburza całą naszą rundę. Nie można patrzeć przez pryzmat jednego meczu. Trzeba spojrzeć całościowo. Jesteśmy w czołówce i tak, jak powiedział trener w szatni, z takich spotkań trzeba wyciągać wnioski, takie mecze najwięcej uczą. Trzeba powiedzieć, że dla Górnika był to bardzo dobry rok, ale w ostatniej kolejce przyszła weryfikacja, co jest dobre o tyle, że pokazuje, ile jeszcze roboty przed nami. Nie zawsze będziemy wygrywać i nie zawsze będzie kolorowo - mówi Kądzior, w pierwszej części sezonu jeden z wyróżniających się graczy Górnika. Piłkarze z Zabrza dostali wolne i rozjechali się do domów albo wyjeżdżają na krótki, świąteczno-noworoczny wypoczynek. Do zajęć ekipa trenera Brosza wraca 8 stycznia. Michał Zichlarz, Zabrze Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy