Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza nie wygrała ligowego spotkania od 25 sierpnia, kiedy to na swoim stadionie pokonała Koronę Kielce. I choć od tamtego czasu zanotowała kilka wartościowych wyjazdowych remisów z Pogonią w Szczecinie, Cracovią na jej terenie czy ostatnio z Lechią w Gdańsku, to jednak brakuje zwycięstw. Nie udało się też przełamać w Pucharze Polski, gdzie we wtorek lepszy okazał się grający w rezerwowym składzie ŁKS. Jak będzie dzisiaj po południu w starciu z rywalem zza miedzy? Sytuacja kadrowa. W dzisiejszym spotkaniu, początek godzina 15.00, z powodu czterech żółtych kartek nie może wystąpić Mateusz Matras, który ligową karierę zaczynał nie gdzie indziej, jak w Gliwicach. Do gry w jego miejsce aspiruje kilku zawodników. Jest młodzieżowy reprezentant Polski Daniel Ściślak, jest reprezentant Gambii Alasana Manneh. Do tego niewykluczone, że w starciu z gliwiczanami sztab szkoleniowy Górnika zdecyduje się na zmianę ustawienia i na grę dwójką napastników. - Szukamy różnych rozwiązań. To nie jest tak, że mamy tylko jeden plan, którego się trzymamy. Na pewno Igor Angulo z Łukaszem Wolsztyńskim znają się i dobrze rozumieją. To jedna z opcji na niedzielna spotkanie - zdradza trener Brosz. Co mówią o meczu? "Górnicy" bardzo chcą przełamać wreszcie serię siedmiu ligowych spotkań bez wygranej, w tym czasie zanotowali pięć remisów. Akurat w starciu z rozpędzonym ostatnio Piastem łatwo na pewno nie będzie. - Chcemy oczywiście wygrać. Raz, że to derby, a druga rzecz wiadomo, to kolejne ważne spotkanie ligowe, a punkty są nam bardzo potrzebne. Chcemy wygrać i złapać taką pewność siebie. Między innymi potrzebuje tego nasz środek pomocy, gdzie są rotacje, wiele się dzieje i nikt nie jest pewny gry. Fajnie byłoby, żeby wyklarowała się taka dwójka, która byłaby pewna swoich zachowań, zagrań, tak jak to było w poprzednich sezonach, gdzie w ciemno można było działać. Szymon Żurkowski szedł do przodu, to z automatu można było mu grać, a samemu zabezpieczało się środek. Teraz tego brakuje. Niejeden patrzy na kolegę, na zachowanie na boisku, a setne sekundy mijają i jest się potem spóźnionym - mówi kapitan Górnika Szymon Matuszek. Zbierają pieniądze. Podczas derbowego spotkania odbędzie się zbiórka pieniędzy dla chorego Zenona Lisska. - To legenda Szombierek Bytom, ale też znacząca postać dla Górnika. Wielu pamięta pewnie jego bramkę w "okienko" w meczu z Juventusem w Turynie przed 30 laty - przypomina Bartłomiej Perek, rzecznik prasowy Górnika. U 57-letniego Lisska zdiagnozowano chorobę zwyrodnieniową obydwu stawów biodrowych. Kosz zabiegu dla jednej nogi to 20 tys. zł. Zbiórka pieniędzy podczas niedzielnego meczu ma pomóc byłem świetnemu śląskiemu pomocnikowi. Nasz typ: X. Michał Zichlarz