Na stadionie w Łęcznej spotkały się drużyny, które od dawna nie zaznały w Ekstraklasie smaku zwycięstwa. Gospodarze po raz ostatni komplet punktów zgarnęli 26 lutego, pokonując Stal Mielec (2-0), a potem doznali pięciu kolejnych porażek i ich sytuacja w tabeli stała się dramatyczna - przedostatnie 17. miejsce i aż 7 punktów straty do "bezpiecznego" Zagłębia Lubin. W efekcie na ławce łęcznian Kamila Kieresia zastąpił Marcin Prasoł. Beniaminek z Radomia radzi sobie znacznie lepiej, jest piąty ze sporymi szansami na awans do eliminacji Ligi Konferencji (do 4. Lechii tracił 2 pkt), ale ostatnio także nie zachwyca - po raz ostatni wygrał w tej samej serii, co łęcznianie (2-0 z Lechią Gdańsk), a następnie jego bilans to porażka i 4 remisy. CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Spowiedź" księdza na temat Lukasa Podolskiego Pierwsza połowa potwierdziła niemoc obu zespołów, z których żaden nie potrafił strzelić gola, a sytuacje tzw. podbramkowe można z biedą policzyć na palcach dłoni. Optyczną przewagę posiadali goście, ale pierwszy celnie uderzał napastnik Górnika Damian Gąska. W 22 minucie po akcji Machado piłka wylądowała w siatce gospodarzy, ale wcześniej opuściła linię końcową i sędzia Łukasz Kuźma słusznie gola nie uznał. Kwadrans później mocno uderzał Karol Angielski, ale wprost w bramkarza Górnika Macieja Gostomskiego. W 58 minucie powinno być 1-0 dla Radomiaka - najpierw uderzenie Leandro z ostrego kąta wybronił Gostomski, ale jak Maurides z kilku metrów nie trafił do pustej bramki wie zapewne tylko sam Brazylijczyk. Potem na bramkę Górnika ładnie przymierzał Machado, ale minimalnie niecelne, na co odpowiedział wpuszczony na boisko Marcel Wędrychowski, ale swój efektowny rajd zakończył z 15 metrów kopnięciem wprost w Filipa Majchrowicza. Aż przyszła 86 minuta - Janusz Gol wyłuskał piłkę w środku pola i od razu wypuścił w bój Śpiączkę. Najlepszy napastnik gospodarzy strzelił precyzyjnie obok Majchrowicza i piłka zatrzepotała w siatce! Śpiączka przełamał niemoc po 9 spotkaniach bez gola i od razu na wagę niezwykle potrzebnego zwycięstwa! Górnik Łęczna - Radomiak Radom 1-0 (0-0) 1-0 Śpiączka (86.). Górnik: Gostomski - Szcześniak, Gerson, Leandro, Dziwniel - Goliński (80. Michał Mak), Gol, Gąska (80. Banaszak), Serrano, Lokilo (55. Wędrychowski) - Śpiączka (90+2. Rymaniak). Trener Marcin Prasoł. Radomiak: Majchrowicz - G. Silva, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz - Leandro (73. Matos), Luizao (73. Nascimento), Łukasik (87. Sokół), Machado (87. Rondon) - Angielski, Maurides (73. Radecki). Trener Dariusz Łukasik. Żólte kartki: Luizao, trener Banasik. Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)