20-latek popisał się świetną akcją w końcówce pierwszej połowy. Kilkudziesięciometrowy rajd zakończył mocnym i celnym strzałem na bramkę Martina Chudego, a ten nie miał wiele do powiedzenia. Było to trafienie na 2-1 dla Lecha. - Dobrą robotę w środku pola wykonał Karlo Muhar, który odebrał piłkę. Ja dostałem ją na wolne pole, pociągnąłem do pola karnego i uderzyłem na 2-1. Górnik mocno angażował swoje siły w ofensywę i przez to na boisku było sporo wolnej przestrzeni, no a mnie udało się to wykorzystać. Przez moment to spotkanie wyglądało trochę, jak gra w ping-ponga, raz oni, raz my na ich połowie. Tych przestrzeni na boisku było bardzo dużo - opowiada o sobotnim spotkaniu. Puchacz, dla którego mecz w Zabrzu był 13. spotkaniem w Ekstraklasie, ma nadzieję, że w kolejnych grach będzie tylko lepiej i jego zespół, jak na początku sezonu, dołączy do najlepszych. - Wraca to, co graliśmy na początku rozgrywek. Za nami dwa gorsze spotkania z Cracovią i Lechią. Już jednak z Jagiellonią przed tygodniem zagraliśmy lepiej. Dobrze było potem w Pucharze Polski, no i w Zabrzu, gdzie wygrywamy po dobrej grze. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie się przekładało na grę i dobre dla nas wyniki. Na to liczymy - podkreśla skrzydłowy Lecha. "Kolejorz" z 15 punktami na koncie, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Kolejnym rywalem poznaniaków będzie w przyszłą sobotę Wisła Kraków. Zwraca uwagę dobra gra drużyny prowadzonej przez Dariusza Żurawia na wyjazdach, gdzie z sześciu meczów aż trzy udało się jej wygrać, a dwa zremisować. Pod tym względem poznaniaków w Ekstraklasie nikt nie przebija. Michał Zichlarz, Zabrze Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!