Kiedy zabrzanie grają z Koroną, to można być pewnym ciekawego widowiska, a przede wszystkim bramek. Tak było też dzisiaj w starciu na stadionie im. Ernesta Pohla. Walczący o miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach "Górnicy" zaczęli rewelacyjnie, bo do siatki już w 17. sekundzie trafił skuteczny ostatnio Marcin Urynowicz, trzy gole w trzech kolejnych meczach. To najszybciej strzelona bramka w Ekstraklasie tym sezonie. Potem jednak gole zdobywał Elia Soriano. Ostatecznie skończyło się na wyniku 2-2, bo po przerwie rezultat spotkania ustalił młodzieżowy reprezentant Polski Paweł Bochniewicz. Po emocjonującym meczu zawodnicy obu zespołów mieli mieszane uczucia. - W trzech meczach z Górnikiem w tym sezonie padły trzy remisy i wiele bramek. To dobrze dla kibiców. Dla nas z kolei gorzej, że znowu straciliśmy dwie bramki, bo mieliśmy wynik w pierwszej połowie i szkoda, że potem daliśmy sobie strzelić kolejnego gola. Mogliśmy się pokusić o to, żeby wyjechać z Zabrza z trzema punktami. Tym bardziej, że wygrywając z Górnikiem dołączylibyśmy do drużyn rywalizujących o wysokie miejsce - mówi Radek Dejmek, kapitan Korony. Kielczanie mogą zdecydować o tym, która z dwóch drużyn: Górnik czy Wisła Płock znajdzie się na koniec sezonu na miejscu dającym grę w europejskich pucharach. Na razie górą są zabrzanie, którzy na swoim koncie mają 57 punktów i o trzy wyprzedzają jedenastkę z Płocka, która w niedzielę u siebie gra właśnie z Koroną. - Ostatnie mecze nam nie wyszły. Dobrze, że udało się chociaż teraz w Zabrzu. Ten jeden punkt zdobyty na terenie trudnego rywala może być dla nas takim przełamaniem. Teraz możemy czuć się pewniej i powalczyć o zwycięstwo w kolejnym ligowym spotkaniu z Wisłą w Płocku - podkreśla Dejmek. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Z Zabrza Michał Zichlarz