Piłkarze Jagiellonii Białystok przyjeżdżali do Lubina jako faworyci, nie tylko ze względu na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy. Bardzo słabą formę od połowy marca prezentuje bowiem Zagłębie. Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika przegrał bowiem w poprzednich dwóch kolejkach, a jeszcze wcześniej zanotował dwa remisy. "Miedziowi" byli zatem pod dużą presją kibiców, którzy oczekiwali pierwszej od 10 marca wygranej, gdy ich zawodnikom udało się pokonać 2:0 Pogoń Szczecin. Natomiast to spotkanie dla "Dumy Podlasia" wydawało się szansą na umocnienie prowadzenia w tabeli oraz kolejny krok w kierunku mistrzostwa na pięć kolejek przed końcem sezonu. Jagiellonia przyjechała "po swoje". Szybki gol i prowadzenie do przerwy Gospodarze od pierwszego gwizdka starali zastosować się wysoki pressing na piłkarzach Jagiellonii, ale to goście mieli inicjatywę po swojej stronie. Piłkarze Adriana Siemieńca od początku ruszyli na rywali. Blisko objęcia prowadzenia byli już w dziewiątej minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym strzał przewrotką oddał Jesus Imaz, ale trafił jedynie w poprzeczkę. Hiszpan miał kolejną znakomitą okazję siedem minut później, ale z około pięciu metrów trafił wprost w Sokratisa Dioudisa. Co się nie udało Imazowi, zrobił Kristoffer Hansen. "Jaga" przeprowadziła akcję lewą stroną boiska, a piłkę w pole karne dośrodkował Bartłomiej Wdowik. Tam najwyżej wyskoczył Norweg, który pokonał bramkarza Zagłębia znakomitym uderzeniem głową przy prawym słupku. Po tym trafieniu gra zrobiła się nieco bardziej wyrównana, bo "Miedziowi" wyraźnie poczuli się w obowiązku odrobienia straty. Starali się atakować głównie skrzydłami i Zlatan Alomerović miał całkiem sporo pracy. W 24. minucie bezpańska piłka trafiła w pole karne pod nogi Kacpra Chodyny, który potężnie uderzył na bramkę, ale jego strzał przeleciał obok spojenia. Kolejne minuty także należały do gospodarzy, a najgroźniejszą sytuację udało im się stworzyć w 42. minucie po rzucie rożnym. Tomasz Pieńko dobrze dośrodkował piłkę w pole karne, a strzał głową oddał Bartłomiej Kopacz, tyle że dwukrotnie znakomitym refleksem popisał się bramkarz Jagiellonii, zatrzymując dwa uderzenia, bo dobitki próbował Michał Nalepa. W 45. minucie Hansen powinien mieć już na swoim koncie dublet. Znakomicie tuż na skraju pola karnego zachował się Dominik Marczuk, który dośrodkował piłkę na głowę Norwega, ale ten w doskonałej sytuacji nie potrafił jej skierować do bramki i jego uderzenie pofrunęło obok lewego słupka. Obie drużyny zeszły zatem do szatni z jednobramkowym prowadzeniem "Dumy Podlasia". Lepiej w drugą połowę weszli gracze Zagłębia Lubin, którzy naciskali na gości. W 52. minucie dobry przerzut świetnie przyjął sobie Chodyna, który wpadł w pole karne. Miał sporo miejsca i zdecydował się na strzał, ale futbolówka przetoczyła się jedynie obok lewego słupka. Kolejną znakomitą okazję gospodarze wykreowali już minutę później. Znów błysnął Chodyna, który posłał celne dośrodkowanie na głowę Dawida Kurminowskiego. Napastnik "Miedziowych" trafił w światło bramki, ale rewelacyjnie "pofrunął" Alomerović, który obronił strzał. W ostateczności, nawet gdyby piłka wpadła do siatki, to gol i tak nie zostałby uznany, ponieważ Kurminowski był na pozycji spalonej. To był jedna bardzo poważny sygnał ostrzegawczy dla Jagielloni. Po kilknastu minutach przewgi Zagłębia to piłkarze z Białegostoku odnaleźli drogę do bramki. Świetną wymianą podań w środkowej strefie boiska popisali się Nene i Afimico Pululu. Ten drugi zagrała na lewą stronę do Hansena, który złamał akcję do środka. Norweg uderzył płasko i świetnie "zawinął" piłkę przy prawym słupku. Choć Dioudis wyciągnął się jak struna, to precyzja strzału sprawiła, iż miał niewiele do powiedzenia. "Jaga" w 74. minucie prowadizła już zatem 2:0. Kiedy wydawało się, że w tym spotkaniu nic już się nie wydarzy, zawodnicy Zagłębia wlali odrobinę nadziei w serca swoich kibiców. W 90. minucie ośrodkowanie w pole karne posłał Mateusz Grzybek, a tam w tempo nabiegał na nie Juan Munoz. Hiszpan silnie uderzył głową i tym razem Alomerović nie zdołał już ochronić swojej drużyny od utraty bramki. To był ostatni ważny akcent tego meczu. Jagiellonia Białystok pokonała Zagłębie Lubin 2:1. To ważny krok w kierunku mistrzostwa "Dumy Podlasia", natomiast przedłużyła się czarna seria "Miedziowych", którzy od pięciu kolejek czekają na wygraną, a w trzech ostatnich doznała trzech porażek.