- Gdybyśmy na początku spotkania wykorzystali dwie okazje, byłby spokój. Nie twierdzę, że jechaliśmy tam po trzy punkty, ale po to, by rozegrać dobry mecz. I tego nie zrobiliśmy - dodał Lenczyk. - Przed meczem powiedziałem piłkarzom - pierwszą połowę kończymy na zero, bo jak Odra strzeli, to trudno będzie odrobić stratę. A w drugiej połowie robimy roszady, wejdzie Garguła, aby gra była mądrzejsza. Nie udało się jednak zachować czystego konta do przerwy, gola straciliśmy w sposób, który uwłacza liderowi - takiego bałaganu w szesnastce dawno nie widziałem. Trzeba pomyśleć o zmianach w obronie przed następnym meczem - podkreślił szkoleniowiec. Porażka z Odrą kosztowała bełchatowian fotel lidera na rzecz Zagłębia Lubin. - Przed nami jeszcze jedenaście kolejek. Wisła, Legia, Groclin - te zespoły prezentują się znakomicie i mówienie, że nasze spotkanie z Zagłębiem będzie decydowało o złocie, to przesada. Gdybyśmy wygrali z Odrą i w czwartek z Zagłębiem, to wtedy nad Lubinem mielibyśmy sześć punktów przewagi, a od pozostałych drużyn dzieliłaby nas przepaść. Ale w zespole mam kilku młodych piłkarzy, którzy mówią, że wszystko jest w porządku, a na boisku jakoś tego nie widać - zakończył Lenczyk.