Kamil Kosowski żółtą kartkę zobaczył w 36. minucie meczu po akcji, która wywołała mnóstwo emocji i kontrowersji na trybunach. Pomocnik PGE GKS wbiegł z piłką w pole karne Widzewa, gdzie z tyłu zaatakował go Adrian Budka. Kosowski upadł na murawę, ale arbiter uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i ukarał zawodnika za próbę wymuszenia jedenastki. Zdaniem bełchatowskich działaczy na telewizyjnych powtórkach "widać bezpośredni kontakt Budki z nogą pomocnika" co potwierdza, że piłkarz PGE GKS nie wymuszał rzutu karnego.