W Legii wciąż narzekano na niego, że na zdobycie jednej bramki potrzebuje przynajmniej pięciu stuprocentowych sytuacji. Jeszcze za czasów występów w Ruchu Chorzów "zyskał" sobie przydomek "Nędza", nadany mu zresztą przez trenera Lenczyka. 20 września po porażce Legii w Pucharze Polski z III-ligową Stalą Sanok Włodarczyka wraz z Michalem Gottwaldem wyrzucono ze składu. Tydzień temu został wezwany na treningi IV-ligowych rezerw, a ostatnio na wniosek Rady Drużyny ma zostać przywrócony do treningów z pierwszym zespołem. Drugim powodem była groźba rozwiązania kontraktu z winy klubu, a to kosztowałoby Legię 330 tys. euro. - Dla mnie temat jest zamknięty. Nie chcę Piotra Włodarczyka w mojej drużynie. Może szukać sobie innego klubu - mówi Dariusz Wdowczyk, trener Legii. Działacze GKS zgłosili się do Legii w sprawie pozyskania tego piłkarza. - Jesteśmy zainteresowani Włodarczykiem - przyznaje Jerzy Ożóg, prezes GKS. - Wszystko wyjaśni się jednak w ciągu tygodnia. Włodarczyk ma jednak ofertę z Arki Gdynia. W poprzednim sezonie po rundzie jesiennej do BOT GKS przyszedł Tomasz Jarzębowski, z którego Legia też zrezygnowała. 28-letni pomocnik ostatnio wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie.