Takie zwycięstwo na pewno was podbuduje. W dziesiątkę ograliście drużynę, która aspiruje do czołowych miejsc w Orange Ekstaklasie. Z tego wynika, że albo my tak dobrze się w piątek zaprezentowaliśmy, albo nasza liga nie jest taka dobra. Na pewno zagraliśmy dobrze taktycznie, wyprowadziliśmy parę kontr, strzeliliśmy bramkę - z tego możemy być zadowoleni. -Co pomyśleliście w 35. minucie, kiedy przyszło wam grać w dziesiątkę? - Wiedzieliśmy, że nie możemy stracić gola, bo gdyby do tego doszło moglibyśmy przegrać bardzo wysoko. Musieliśmy zatem dobrze zagrać w defensywie, bo wiedzieliśmy, że w meczu jest zawsze przynajmniej jedna sytuacja do strzelenia gola. Udało nam się ją wykorzystać i jesteśmy z tego zadowoleni. Pan w piątek mógł strzelić jeszcze jedną bramkę, po uderzeniu z dystansu piłka minimalnie minęła słupek. - Uderzyłem lewą nogą i faktycznie niewiele zabrakło, aby futbolówka wpadła do siatki. Trudno, nie zawsze ta sztuka się udaje. Mimo wszystko jest pan zadowolony z tego spotkania? - Z pewnością. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygraliśmy z Cracovią. W 1984 roku, też 1:0. - W tym sezonie mamy szczęście do takich historycznych spotkań. Wygraliśmy przecież z Amiką, pokonaliśmy Legię po siedmiu latach, możemy być tylko zadowoleni. Andrzej Łukaszewicz, Paweł Pieprzyca; Poznań Zobacz galerię zdjęć z meczu Lech-Cracovia