- Jego dotychczasowe wyczyny budzą szacunek, tym bardziej, że to pierwszy sezon Piechny w ekstraklasie - powiedział Frankowski na łamach "Faktu". - Nie mam nic przeciwko temu, żeby to zawodnik Korony zastąpił mnie na pozycji króla strzelców. Ja już raczej nim nie zostanę. Chociaż ze swoimi czterema bramkami dalej jestem w czołówce polskiej ligi - dodał popularny "Franek". W niedzielę były klub Frankowskiego Wisła Kraków zmierzy się Koroną na zakończenie 11. kolejki Orange Ekstraklasy. - Czytam polskie gazety i wiem, że w Koronie dużo zmieniło się na lepsze. I gra, i pozycja w polskim futbolu. Już nikt ich nie lekceważy. W niedzielę kibice zobaczą dobry mecz. A kto wygra? Stawiam na Wisłę! - stwierdził Frankowski.