Po treningach z Kmitą Zabierzów i Wisłą Kraków, która ostatecznie nie zaproponowała "Frankowi" kontraktu, były reprezentant Polski stara się utrzymać formę poprzez indywidualne treningi. - Chodzę na siłownię i grywam w piłkę z gronem przyjaciół - opowiada nam "Franek". Choć nie ma go już w Wiśle, to on się może czuć jakby był w tym klubie, gdyż kopie piłkę z gronem byłych wiślaków: Bogdanem Zającem, Mirosławem Szymkowiakiem i Kazimierzem Węgrzynem. - W niedzielę wybieramy się do Niepołomic, żeby grą w piłkę wspomóc Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - zapowiada "Franek". Przyznaje też, że chce go zatrudnić Lech Poznań. - Ale konkretów jeszcze nie ma. To taki sam kontakt, jak kilka innych. Mam też na oku dwa kluby, które zaczynają przygotowania końcem stycznia - opowiada. Pytamy zatem, czy są to kluby ze wschodu Europy? - Na razie nie zdradzę. W weekend się wyklaruje - mówi zagadkowo.