Zobacz szczegóły z Pucharu Polski!Finaliści przystąpią do meczu w odmiennych nastrojach. Walcząca o mistrzostwo Polski Legia od czasu przejęcia funkcji trenera przez Chorwata Deana Klafuricia (zastąpił swojego rodaka Romeo Jozaka) wygrała wszystkie trzy spotkania - dwa w Ekstraklasie oraz jeden w Pucharze Polski. Efekt jest taki, że objęła prowadzenie w ligowej tabeli i awansowała do finału PP. Tymczasem występująca w grupie spadkowej Arka w ostatnich tygodniach dostała zadyszki. W sześciu meczach z rzędu, licząc dwa spotkania półfinałowe PP z Koroną Kielce, poniosła aż pięć porażek, z czego cztery kolejne w ekstraklasie (2-4 z Lechią Gdańsk, 1-2 ponownie z Lechią, 1-3 z Sandecją Nowy Sącz i 1-5 z Piastem Gliwice). "Kiedy ma się za kilka dni finał Pucharu Polski, to można dużo mówić i śpiewać, ale piłkarzom trudno jest pozostawić poza swoją głową takie wydarzenie i skoncentrować się na spotkaniu ligowym" - przyznał po wysokiej porażce z Piastem trener Leszek Ojrzyński. Obaj finaliści PP uzyskali awans po emocjonujących bojach półfinałowych. Legia dokonała tego dzięki bramce Jarosława Niezgody w doliczonym czasie gry rewanżowego meczu z Górnikiem w Warszawie. W Zabrzu było 1-1, a na Łazienkowskiej taki wynik utrzymywał się do 97. minuty. Wówczas napastnik Legii pokonał głową bramkarza rywali, którzy od 68. minuty grali w dziesiątkę. Z kolei Arka przegrała pierwszy półfinał w Kielcach z Koroną 1-2, a w rewanżu zwyciężyła 1-0, dzięki efektownej bramce Marcusa Viniciusa w 85. minucie. W poprzednich rundach Legia miała znacznie łatwiej, eliminowała wyłącznie rywali z niższych klas. W 1/16 finału pokonała drugoligową Wisłę Puławy 4-1, w 1/8 finału wygrała z trzecioligowym Ruchem Zdzieszowice 4-0, a w ćwierćfinale - gdy gra się już mecz i rewanż - pokonała pierwszoligowy Drutex Bytovię Bytów 3-1 i 4-2. Droga Arki była nieco trudniejsza. W 1/16 finału gdynianie wyeliminowali ekstraklasowy Śląsk Wrocław 4-2 po dogrywce, w 1/8 finału pokonali pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-1 po dogrywce, a w ćwierćfinale poradzili sobie z kolejnym pierwszoligowcem Chrobrym Głogów (2-0, 1-1). Przed środowym spotkaniem Legia jest faworytem, ale Arka może pocieszyć się co najmniej dwoma faktami. Po pierwsze, w 29. kolejce ekstraklasy pokonała u siebie stołeczny zespół 1-0. Po drugie, przed ubiegłorocznym finałem Pucharu Polski gdynianie również byli skazywani przez wiele osób na porażkę w starciu z Lechem Poznań, a jednak potrafili wywalczyć trofeum. "Z Arką gramy w kratkę. Ten zespół trochę nam nie leży, ale to my jesteśmy zdecydowanym faworytem. Mimo ostatniej porażki w Gdyni, to piłkarze Arki mają się nas bać, a nie odwrotnie" - podkreślił legionista Jarosław Niezgoda. Po raz pierwszy w sięgającej 1926 roku historii rozgrywek o Puchar Polski dojdzie do finału z udziałem tych drużyn, choć oba kluby łącznie aż 26 razy wystąpiły dotychczas w decydującej potyczce. Legia zagra w finale po raz 25. Triumfowała 18-krotnie, z czego aż pięć razy w latach 2011-16. Arka wystąpi po raz trzeci, a drugi z rzędu. W ubiegłym roku pokonała we wspomnianym spotkaniu Lecha 2:1 po dogrywce. Pierwszy raz zagrała w finale PP w 1979 roku - wygrała wówczas z Wisłą Kraków 2-1. Organizatorem meczu jest Polski Związek Piłki Nożnej. Oficjalnie gospodarzem środowego spotkania będzie Arka (zadecydowało o tym losowanie), co ma znaczenie np. przy wyborze strojów oraz szatni dla zawodników. Spotkanie poprowadzi Piotr Lasyk, a nie wyznaczony wcześniej do tej roli Bartosz Frankowski. O zmianie arbitra poinformował w niedzielę prezes PZPN Zbigniew Boniek, który, jak przyznał w oświadczeniu na stronie federacji, postanowił wystąpić do Polskiego Kolegium Sędziów o zmianę sędziego głównego finału po wydarzeniach z ostatniej kolejki Ekstraklasy. "Szanując dotychczasowe dokonania i przebieg kariery sędziego Frankowskiego z niepokojem przyglądałem się ostatnim prowadzonym przez niego spotkaniom. Zwłaszcza w sobotnim meczu Lech Poznań – Górnik Zabrze, cztery dni przed finałem, pan Frankowski pokazał, że w swej aktualnej dyspozycji nie gwarantuje wysokiego i stabilnego poziomu rozstrzygania najważniejszego meczu sezonu w Polsce. W tej sytuacji arbitrem głównym spotkania finałowego Pucharu Polski będzie pan Piotr Lasyk" - oświadczył szef PZPN. Początek meczu na PGE Narodowym w środę o godz. 16. Spotkania finałowe Pucharu Polski są tradycyjnie poprzedzane hymnem narodowym. Zwycięzca zapewni sobie prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Zapraszamy na relację na żywo z finału PP Arka Gdynia - Legia Warszawa! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych