Jednym z klubów żywo zainteresowanych szybkim podjęciem wiążących decyzji jest Cracovia. Prezes klubu, prof. Janusz Filipiak mimo wyraźnego zniesmaczenia przedłużającym się nieporządkiem w polskiej piłce, zachowuje spokój. - To jest zamieszanie. Nie chcę uderzać w zbyt wielki bęben, ale Cracovia jest czymś więcej, niż takim jednym zamieszaniem. Oczywiście jest nam przykro, codziennie człowiek dołuje się tym całym zamieszaniem, bo wygląda na to, że na początku każdego tygodnia PZPN ustala prawo na nadchodzący tydzień i nie wiadomo dla kogo ono może być korzystne - mówi Filipiak. - Nie może nam to przysłaniać tego, co jest naprawdę ważne, czyli Cracovii, kibiców i sportu. To trwa już wiele lat i jak spojrzy się na ten bałagan z perspektywy zeszłorocznej, to wtedy człowiekowi jest trochę lżej - dodaje. Prezes odniósł się też do walki, jaką na łamach mediów toczy ŁKS o pozostanie w szeregach Ekstraklasy. - Jest duże ciśnienie z zewnątrz PZPN, by jakoś ten ŁKS załatwić. Są w tej chwili prowadzone działania pozaprawne, by rozstrzygnąć to na rzecz ŁKS-u. Mogę patrzeć z ubolewaniem i obawą na to, co się stanie - zdradza profesor. - Nie sądzę byśmy powinni działać w ten sposób, jak działają zwolennicy ŁKS-u, czyli stosować naciski polityczne, by uzyskać pozaprawne decyzje - uzupełnia. Filipiak wydaje się być spokojny o to, że jego klub w przyszłym sezonie jednak zagra w Ekstraklasie. - Przestrzeń do zmian decyzji PZPN jest coraz mniejsza. Wyroki wszelkich sądów polubownych, powszechnych zapadły w taki sposób, że Cracovia będzie grała w Ekstraklasie. Mniejszą pewność ma co do tego, czy w końcu rozegrane zostaną zawieszone baraże. - Wszystko zależy od tego, czy Widzew zostanie dopuszczony do gry w Ekstraklasie. Jeżeli dwa łódzkie kluby nie zagrają w Ekstraklasie, to baraży nie powinny być. Nie widzę jakim trybem miałyby iść te kluby, by dostać zgodę na grę - dzieli się opinią Filipiak, którego nie zraża zdanie niektórych prawników o tym, że prawo gry w barażach może otrzymać Podbeskidzie: - Drogą bardzo zawiłych ekspertyz prawnych można dojść do dowolnego rozwiązania. My sądzimy, że Podbeskidzie, które było czwarte nie powinno grać baraży. Jeśli jednak dojdzie do spotkań barażowych, to sprawa budowy nowego stadionu Cracovii nie powinna pokrzyżować jej planów rozegrania meczu na własnym obiekcie. - Prace na naszym stadionie nie są tak zaawansowane, by uniemożliwiły rozegranie na nim barażu. To nie jest żaden problem. Sondowaliśmy także możliwość wypożyczenia obiektów na Śląsku - wyjaśnia Filipiak. Na koniec prezes Comarch przyznał, że jest optymistą przed tygodniem, w którym zapadną ostateczne decyzje. - UEFA także nie godzi się na dawanie licencji czasowych, pozaprawnych, więc z optymizmem patrzymy na nadchodzący tydzień. Wielokrotnie zarzucano PZPN łamanie prawa, a teraz inni namawiają PZPN do łamania prawa - puentuje Filipiak.