Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fenomenalny mecz w Zabrzu! Górnik wygrywa z Legią!

Górnik Zabrze rozegrał fantastyczną pierwszą połowę, podopieczni Jana Urbana zdobyli w tym okresie dwa gole. Legia Warszawa zmartwychwstała jednak w drugiej i grając z rozmachem, wyrównała. Dwie różne połowy, ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3-2 po golu w doliczonym czasie! Co za emocje!

Najlepszy snajper Górnika Zabrze się zaciął. Trafi z Legią? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Górnik Zabrze popisowo w pierwszej połowie!

Trener Jan Urban podjął sensacyjną decyzję - w wyjściowym składzie pojawił się zaledwie 15-letni Dariusz Stalmach (urodzony 8 grudnia 2005 roku). Zagrał w środku pomocy z Alassaną Mannehem i Bartoszem Nowakiem i... dawał radę! Kiedy po godzinie opuszczał boisko stadion zaśpiewał: "do młodzieży świat należy, hej, hej!"

Po pierwszym gwizdku inicjatywę przejęli zabrzanie. To Górnik prowadził atak pozycyjny, Legia przyczaiła się i czekała. Zabrzanie stwarzali kolejne okazje: w 24.minucie Cezary Miszta źle obliczył lot nadlatującej piłki i zaliczył "pusty przelot". Po główce Adriana Gryszkiewicza Legię uratował wybijający piłkę z bramki Mateusz Wieteska, były gracz Górnika. Minutę później stadion jęknął, bo piłka po potężnym strzale Lukasa Podolskiego odbiła się od poprzeczki!

Zabrzanie robili swoje i zaczęli Legię wręcz tłamsić. W 37. minucie po dalekiej wrzutce Jesusa Jimeneza z pierwszej piłki świetnie uderzył Erik Janża i Miszta był bezradny. Był to pierwszy gol Słoweńca w Górniku i akurat w takim meczu! Górnik poszedł za ciosem: dwie minuty później po kolejnej asyście Jimeneza wreszcie pierwszego gola dla Górnika zdobył Lukas Podolski, który wykorzystał gol Miszty! To jednocześnie był pierwszy gol po wspólnej akcji Jimeneza i "Poldiego" w tym sezonie.

Tuż przed przerwą Górnik mógł strzelić trzeciego gola, ale Miszta wybronił mocny strzał Roberta Dadoka z ostrego kąta. Z kolei Legia w pierwszej połowie nie oddała nawet jednego celnego uderzenia.

Legia Warszawa zmartwychwstaje w drugiej połowie

W przerwie trener Legii Marek Gołębiewski zdecydował się na trzy zmiany. Goście zaczęli grać odważniej i szybko przyniosło to skutek. To była już zupełnie inna Legia. 

Goście strzelili dwa gole zaledwie w kilkadziesiąt sekund! Już w 52. minucie po centrze z rzutu wolnego Wieteska głową pokonał Grzegorza Sandomierskiego a zaraz potem drugą bramkę dołożył Ernest Muci, piłka między nogami Sandomierskiego powolutku wtoczyła się do bramki. Sandomierski próbował ją jeszcze wygarnąć, ale już zza linii bramkowej. Trzy minuty później piłka znowu wpadła do bramki Górnika! Sędzia odgwizdał spalonego, zdecydował VAR, który podtrzymał tę decyzję: podający piłkę do Mahira Emrelego Luquinhas był na spalonym.

Legioniści uwierzyli, że mogą ten mecz wygrać. Jednak to Górnik mógł w końcówce zadać decydujący cios: celną główką popisał się rezerwowy Krzysztof Kubica. Sędzia gola jednak nie uznał ze względu na spalonego. No to jeszcze raz: Kubica poprawił w kolejnej akcji, znów głową! Co za emocje!

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 3-2 (2-0)

Bramki:
1-0 Janża (37.) , 2-0 Podolski (39.), 2-1 Wieteska (52.), 2-2 Muci (53.), 3-2 Kubica (90.+6).

Górnik: Sandomierski - Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz - Dadok Ż, Stalmach (67. Kubica), Manneh Ż (86. Bainović), Nowak (60. Krawczyk) - Podolski (86. Cholewiak), Jimenez.

Legia: Miszta - Johansson, Wieteska, Jędrzejczyk - Ribeiro (46. Skibicki), Josue, Charatin Ż (46. Slisz Ż), Mladenović - Muci (76. Rafael Lopes), Pekhart (46. Emreli), Luquinhas.

Sędziował: Sylwestrzak (Wrocław); widzów: 23 103.

Zawodnik Górnika Zabrze Alasana Manneh (z prawej) i Luquinhas z Legii Warszawa/Andrzej Grygiel/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem