Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fantastyczna passa mistrzów Polski. Dwa szybkie ciosy i rywal na deskach

Jagiellonia Białystok wygrała 2:0 z Górnikiem Zabrze na jego terenie. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. W drugiej odsłonie goście zadali dwa ciosy w ledwie cztery minuty. Bohaterem spotkania okazał się Jesus Imaz, autor bramki i asysty. Drużyna Adriana Siemieńca zaliczyła 10. z kolei mecz bez porażki. W tabeli PKO Ekstraklasy zrównała się punktami z liderującym Lechem Poznań.

Jagiellonia Białystok na trudnym terenie w Zabrzu sięgnęła po pełną pulę
Jagiellonia Białystok na trudnym terenie w Zabrzu sięgnęła po pełną pulę /PAP

W połowie września kibice Jagiellonii Białystok przeżyli dotkliwą traumę. Ich ulubieńcy zostali doszczętnie rozbici przez Lecha Poznań na obiekcie przy Bułgarskiej. Porażka 0:5 nie podlegała żadnym usprawiedliwieniom. Blamażu doznał przecież urzędujący mistrz Polski.

Klęska podziałała jednak na ekipę z Podlasia ożywczo. Od tamtej pory wybrańcy Adriana Siemieńca rozegrali na wszystkich frontach w sumie dziewięć spotkań i ani razu nie schodzili z murawy pokonani. Bilans: osiem zwycięstw i remis

Do przerwy obrońcy tytułu strzelali tylko "ślepakami". Potem wystarczyły dwa szybkie ciosy

Mecz w Zabrzu miał być zatem dla "Żubrów" dziesiątym z kolei występem bez porażki. I już w drugiej minucie goście mogli ustawić się w znakomitej sytuacji. Groźnie z pola karnego uderzał Jarosław Kubicki, ale ofiarną interwencją utracie bramki zapobiegł stojący między słupkami Michał Szromnik.  

Po kilkunastu minutach golkiper Górnika ponownie odegrał główną rolę. Tym razem stanął twarzą w twarz z Afimico Pululu i zatrzymał jego uderzenie z narożnika pola bramkowego. To było dla gospodarzy drugie poważne ostrzeżenie

Zabrzanie nie potrafili jednak skonsolidować szyków obronnych. Efekt? W 31. minucie piłka wreszcie wpadła do ich bramki. Tyle że z pomocą przyszedł im system VAR. Analiza akcji na powtórkach wykazała, że Jesus Imaz znajdował się na pozycji spalonej.

Po zmianie stron do falowych ataków przystąpił zespół Jana Urbana. Nie przyniosły one jednak żadnego rezultatu. Obrońcy tytułu przetrwali napór rywala bez szwanku i... przystąpili do kontruderzenia. 

Wynik spotkania w 65. minucie otworzył Jesus Imaz, wykorzystując idealne zagranie wprowadzonego na murawę moment wcześniej Nene. Dla Hiszpana to 10. gol w tym sezonie. Z takim dorobkiem pozostaje najskuteczniejszym snajperem "Jagi". 

Nie minęło kolejne pięć minut, a było już 0:2. Tym razem hiszpański weteran wystąpił w roli asystenta. Z jego podania skrzętnie skorzystał Darko Czurlinov i położenia Górnika w jednej chwili stało się arcytrudne. W sześciu poprzednich spotkaniach zabrzanie tracili co najwyżej jedną bramkę, teraz w kilka chwil dwie.    

Mimo że do zakończenia gry pozostawało blisko pół godziny, gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć choćby trafieniem honorowym. Tym sposobem Jagiellonia zrównała się punktami z liderującym Lechem. W czwartek czeka ją pucharowe starcie z Molde FK przed własną publiką.              

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
60%
40%
Strzały
14
9
Strzały celne
2
5
Strzały niecelne
8
2
Strzały zablokowane
4
2
Ataki
146
118
Tomasz Hajto: U nas w reprezentacji Makelele by nie wystarczył. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Jesus Imaz, najskuteczniejszy w tym sezonie snajper Jagiellonii Białystok /PAP
Przed meczem Jan Urban (z lewej) po przyjacielsku witał się z Adrianem Siemieńcem /
Kibice Górnika Zabrze/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem