Rakels z 15 golami jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy i pewnie jeszcze chwile nim pozostanie, bo trzeci Mariusz Stępiński ma tylko 11 trafień. Łotysz jednak nie poprawi bilansu, bo przeniósł się do angielskiego Reading i Cracovia stanęła przed problemem. - Od początku mówiłem, że jego odejście nie będzie niezauważalne. W końcu jesienią strzelił 30 proc. naszych bramek - przypomina trener Zieliński. Kibice jednak szybko zapominają o Rakelsie, a wszystko dzięki Jendriszkowi. Słowak na inaugurację z Górnikiem strzelił piękną bramkę, a w następnej kolejce Słowak uratował remis z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Teraz pokazuje, że to co się o nim mówiło i pisało na forach, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Mówi się, że nie strzela dużo goli, ale w zeszłym sezonie strzelił osiem bramek, a w tym sezonie ma już dziesięć. To nie jest przypadkowy napastnik, więc cieszę się, że wrócił do dyspozycji i liczę, że w tym sezonie przegoni Rakelsa w bramkach - podkreśla Zieliński. Szkoleniowiec nie tylko chwali Słowaka za skuteczność, ale też za grę w defensywie. Według niego Jendriszek jest pierwszym z ofensywnych zawodników, który zakłada pressing i przeszkadza rywalowi w rozegraniu piłki. Poza tym może też grać bliżej skrzydła niż środka ataku. - W obronie wykonuje świetną pracę. Zaczynał też akcje, po których mieliśmy fajne kontry bramkowe. Teraz chciałbym, żeby dał sygnał trenerowi reprezentacji: "Popatrzcie, tu jest jeszcze jeden napastnik gotowy do gry". Myślę, że on też o tym myśli - mówi Zieliński. Di tej pory Jendriszek w kadrze zagrał 34 spotkania i strzelił cztery bramki. Piotr Jawor