Lech zremisował z Szachtiorem 1-1 i przed rewanżem w Poznaniu ma dość dobrą sytuację. Awans da mu nawet bezbramkowy remis, ale już w pierwszej połowie czwartkowego spotkania "Kolejorz" pokazał, że wie jak zdominować rywala. Lech zagrał zdecydowanie inaczej niż tydzień temu w Erywaniu z Gandzasarem Kapan - szybciej i składniej w środkowej strefie. W pierwszej połowie oddał osiem strzałów, Christian Gytkjaer trafił nawet piłką w słupek, miał sześć rzutów rożnych. Brakowało jednak skuteczności. - Rywal zaczął groźnie, ale po kilku minutach złapaliśmy swój rytm. Graliśmy intensywnie, ale brakowało nam tej bramki. Przy czym uczulałem zawodników na to, że cały czas muszą być skoncentrowani - mówił Djurdjević. Tej koncentracji zabrakło Lechowi w 53. minucie, gdy po dalekim wybiciu piłki przez bramkarza Andrieja Klimowicza błąd popełnił najpierw Thomas Rogne, a później - po strzale Elisa Bakaja - bramkarz Jasmin Burić. - Straciliśmy gola przypadkowo, ale to się zdarza. Zespół pokazał, że chce grać widowiskowo, prezentował dobry poziom, choć trochę nam jeszcze brakuje do tego, co chcielibyśmy prezentować. To jednak proces, w którym cały czas posuwamy się do przodu - mówił Djurdjević. Trener Lecha podkreślał, że jego zespół walczył do ostatniej chwili - najpierw o remis, później o zwycięstwo. W ciągu ośmiu dni jego zespół w trzech meczach strzelał bramki w samej końcówce - najpierw w 95. minucie w Erywaniu (gol dający awans), później w 89. minucie w Płocku (na wagę zwycięstwa) i teraz w 89. minucie w Soligorsku (na remis). - Byliśmy w tym meczu nastawieni na zwycięstwo, ale straciliśmy przypadkowego gola i musieliśmy gonić wynik. Po raz kolejny pokazaliśmy charakter, a mogliśmy strzelić jeszcze jednego, przy lepszym zachowaniu. Szanujemy ten wynik, bo trafienie z końcówki może być cenne w kontekście rewanżu - przyznał pomocnik Lecha Maciej Makuszewski. - Żadna z drużyn nie miała zbyt wielu okazji, ale rezultat jest dość dobry, bo lepsze 1-1 niż 0-0. Za tydzień musimy wykorzystać swoje okazje, ale przede wszystkim więcej ich wykreować - powiedział po meczu obrońca Thomas Rogne, który sam przed końcem pierwszej połowy mógł pokonać bramkarza Szachtiora. Rewanż w Poznaniu w czwartek 2 sierpnia. Zwycięzca zagra w kolejnej rundzie prawdopodobnie z belgijskim Racingiem Genk, który w czwartek rozbił Folę Esch z Luksemburga aż 5-0. Andrzej Grupa Wyniki i terminarz 2. rundy eliminacji Ligi Europejskiej