Mecz w Białymstoku rozpocznie się o o godz. 19.20. Rewanż odbędzie się 2 sierpnia w Vila do Conde w Portugalii. Gomes w trakcie środowej konferencji prasowej podkreślił, że chce walczyć jak równy z równym, ale Jagiellonia to trudny rywal i ciężko będzie awansować. Zapewnił jednak, że gospodarze też będą mieli w tym meczu trudne momenty. Zdaniem portugalskiego szkoleniowca Jagiellonia to dobrze zorganizowany zespół, gra w niemal niezmienionym składzie w porównaniu z poprzednim sezonem. W tym upatruje też przewagę białostoczan. Dodał, że przyjechał na mecz z 20 zawodnikami, z czego tylko sześciu jest z poprzedniego sezonu. Ale - jak podkreślił - nie chce, żeby była to wymówka, podobnie jak brak ogrania, bo portugalski zespół jest w trakcie okresu przygotowawczego. Według Gomesa przewagę mają zespoły, które zaczynają rozgrywki przed rozpoczęciem Ligi Europejskiej, bo trener może korygować na bieżąco i przygotowywać zespół do kolejnych spotkań. Sam jest nowym trenerem Rio Ave. Przyznał, że jego pomysłem na grę jest kontrolować mecz i wykorzystywać możliwości każdego z zawodników. Obecny na konferencji kapitan Rio Ave Tarantini zauważył, że Jagiellonia nie jest drużyną "przypadkową". "Jest to na pewno mocny zespół w lidze, ograny, pod tym kątem nie będzie łatwo" - powiedział. Dodał, że białostoczanie dobrze czują się w kontrataku i odbiorze piłki, na co jego drużyna musi zwrócić uwagę. Zadeklarował, że oczywiście chciałby wygrać to spotkanie, chociaż dla niektórych zawodników będzie to debiut w LE.