W ten sposób dobiega końca wojna na górze polskiej piłki. 23 maja PZPN zdecydował o cofnięciu środków na Pro Junior System z Ekstraklasy, by przenieść je na 1. i 2. ligi. Choć suma wydatków federacji na nagrody z PJS wzrosła wówczas z 10 do 14 mln złotych, Ekstraklasa wypadła z podziału tych środków, z uwagi na ślepy pęd większości klubów do zwiększenia limitu obcokrajowców spoza UE. Kluby polskiej elity zdają się nie dostrzegać faktu, że zarabiają najlepiej na Polakach. Na 20 najwyższych transferów z naszej ligi tylko pięciu piłkarzy było obcokrajowcami: Ondrej Duda, Marcelo, Artjom Rudniew, Aleksander Tonew i Nemanja Nikolić. Nawet oni, pod względem kwot transferowych nie doścignęli Jana Bednarka (Lech uzyskał za niego 6 mln euro), Adriana Mierzejewskiego (Polonia Warszawa dostała 5,25 mln euro), czy Bartosza Kapustki (Cracovia wzbogaciła się na jego sprowadzeniu o pięć milionów euro), a ostatnio za cztery miliony euro z Polski wyjechał Krzysztof Piątek i Arkadiusz Reca za taką samą kwotę. Zresztą Piątek, w debiucie w Geno FC, strzelił aż pięć goli! Jedynym w historii zawodnikiem spoza wspólnoty europejskiej, na którym polska piłka dobrze zarobił był Marcelo, którego Wisła Kraków sprzedała do PSV Eindhoven za 3,8 mln euro. Zaskakującym jest też fakt, parcie do rozszerzenia limitu obcokrajowców spoza UE kłóci się ideologicznie ze szkoleniem najmłodszych w Akademii Klasy Ekstra, jaką Ekstraklasa SA prowadzi, przy wsparciu finansowym Ministerstwa Sportu i Turystki. Gdzie ci piłkarze mają grać, jeśli dojrzeją, skoro większość miejsc w klubach zawodowych zajmą obcokrajowcy? Prezes PZPN-u Zbigniew Boniek od początku swej kadencji stara się rozwijać polską piłkę, zwiększać jej potencjał i hamować dążenia największych klubów do zalewania składów obcokrajowcami. Zarząd PZPN-u i Ekstraklasa SA znalazły kompromis. Liga zawnioskowała o przywrócenie jej do PJS i sama dołożyła się kwotą dwóch milionów. PZPN dołożył kolejne dwa miliony i w ten sposób najlepsze kluby w promowaniu polskiej młodzieży zostaną obdzielone czterema milionami złotych. Zwycięzca klasyfikacji Pro Junior System otrzyma 1,6 mln zł, klub z drugiego miejsca - 1,1 mln zł, trzeci zespół - 0,8 mln zł, a czwarta ekipa - 0,5 mln zł. Na sobotnim posiedzeniu, przed meczem o Superpuchar Legia - Arka, zapadła decyzja, że zarząd PZPN zapali zielone światło Ekstraklasie na zwiększenie liczby obcokrajowców spoza UE z dwóch do trzech, o ile ta, w regulaminie na sezon 2019/2020 nałoży na kluby obowiązek obecności podczas meczu przynajmniej jednego polskiego piłkarza w wieku poniżej 21 lat. Powszechnie obowiązuje hasło, zgodnie z którym mają grać najlepsi, a nie młodzi, ale przykład Górnika Zabrze pokazał, że warto młodzieży dawać szansę. W ubiegłym sezonie zwycięzcą Pro Junior System w Ekstraklasie został właśnie Górnik Zabrze, który otrzymał 1,4 mln zł. Trener Marcin Brosz pokazał, że młody Polak niekoniecznie musi być zapchajdziurą. Dobrze prowadzony i ustawiony może być liderem. Drugie miejsce w PLS zajął Lech Poznań, a trzecie - Zagłębie Lubin. Na zapleczu Ekstraklasy, gdzie premiowanych jest aż siedem klubów, triumfował Ruch Chorzów, przed Górnikiem Łęczna, Stomilem Olsztyn, Zagłębiem Sosnowiec, Puszczą Niepołomice, Wigrami Suwałki i Rakowem Częstochowa. W drugiej lidze wsparcie finansowe za promowanie polskiej młodzieży dostały: Rozwój Katowice, Siarka Tarnobrzeg, ROW Rybnik, Olimpia Elbląg, Legionovia, Stal Stalowa Wola i Znicz Pruszków. Michał Białoński