Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela Górnik odniósł w tym sezonie tylko trzy zwycięstwa. Ostatni raz wygrał 25 sierpnia, w szóstej kolejce Ekstraklasy. Pokonał wtedy Koronę Kielce 3-0. Od tamtego czasu nie może przerwać fatalnej passy. Pierwsze minuty były bardzo nerwowe. Oba zespoły grały bardzo agresywnie i stwarzały mało sytuacji. Pierwsi, dobrą okazję stworzyli piłkarze Zagłębia. W 11. minucie z daleka uderzał Filip Starzyński, ale Martin Chudy odbił piłkę. Próbował jeszcze dobijać Damjan Bohar, ale najpierw trafił w bramkarza, a potem kopnął obok bramki. Chwilę później, po wrzutce z rzutu rożnego głową uderzał Lubomir Guldan. Zabrakło mu jednak trochę precyzji, bo piłka otarła się o poprzeczkę. W kolejnej akcji Bohar próbował pokonać Chudego strzałem z dalszej odległości, ale bramkarz Górnika był na posterunku. W 18. minucie Zagłębie udokumentowało swoją przewagę. Po kontrze w pole karne zagrał Sasza Żivec, piłka trafiła do Bohara, który miał dużo miejsca i z tego korzystał. Spokojnie przyjął piłkę, minął obrońców i mocnym strzałem trafił do siatki. Piłkarze Górnika byli bezsilni. W większości przebywali na własnej połowie, broniąc się przed atakami rywali. Co prawda, po zdobyciu bramki Zagłębie nie atakowało już z takim impetem jak na początku meczu, ale goście i tak nie potrafili przeciwstawić się rywalom. Pod koniec pierwszej połowy podopieczni Martina Szeveli mogli podwyższyć prowadzenie. Uderzenie głową Żivca było jednak niecelne. Gdyby zawodnicy Zagłębia byli skuteczniejsi, mogli prowadzić znacznie wyżej, ale do przerwy zdołali strzelić tylko jedną bramkę. Górnik był bardzo zdeterminowany i agresywnie rozpoczął drugą połowę. Piłkarsko jednak nadal prezentował się słabo. Zagłębie grało spokojnie i cierpliwie, przez co sytuacji było bardzo mało. Kilka razy defensywa Górnika się zagapiła. Gospodarze z tego skorzystali. Po godzinie gry podwyższyli prowadzenie. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Bartosza Białka, który pewnym strzałem z pierwszej piłki pokonał Chudego. Po zdobyciu drugiej bramki Zagłębie oddało inicjatywę rywalom. Ci jednak nie potrafili z tego skorzystać. Bardzo łatwo i szybko tracili piłkę. W efekcie to gospodarze nadal stwarzali groźniejsze sytuacje. W 75. minucie, z daleka uderzał Starzyński, ale posłał piłkę w środek bramki, prosto w ręce Chudego. W końcówce gospodarze kontrolowali przebieg meczu. Nie zdobyli już kolejnych bramek, ale pewnie wygrali. Dzięki temu mają już 22 punkty, ale pozostali na 10. miejscu. Górnik jest 12. z 17 "oczkami". MP Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 2-0 Bramki: 1-0 Bohar (18.), 2-0 Białek (60.) Zagłębie: Forenc - Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić (46. Oko) - Tosik (50. Szysz), Starzyński, Slisz, Bohar - Żivec, Białek (81. Poręba).Górnik: Chudy - Janża, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić - Baidoo (46. Wolsztyński), Matras (46. Ściślak), Matuszek (69. Bainović), Kopacz - Jimenez, Angulo. Ranking piłkarzy Ekstraklasy - sprawdź! Po meczu powiedzieli: Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): - Trudno powiedzieć coś sensownego po takim meczu. Od początku nam się spotkanie nie układało. W przerwie dokonaliśmy dwóch zmian, aby zmienić oblicze meczu, ale się nie udało. I tyle, co mogę powiedzieć. Mieliśmy całkowicie inne oczekiwania po ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock. Naszą siłą są pojedynki jeden na jeden, a tego dzisiaj nie było. Bazujemy na odbiorze i szybkim przechodzeniu do ataku, ale tego też nie było. Przegraliśmy jako zespół. Martin Szevela (trener Zagłębia Lubin): - Bardzo ważne zwycięstwo dla nas. Graliśmy bardzo dobrze i kontrolowaliśmy grę. Dobrze byliśmy zorganizowani w defensywie. Rywal grał piłką, ale my nie pozwoliliśmy mu stworzyć sytuacji. Dobrze grali nasi obrońcy, którzy czytali grę i mogliśmy wyprowadzać kontrataki. Mogliśmy strzelić jeszcze więcej bramek, ale i tak jestem szczęśliwy. Dla psychiki naszej drużyny to bardzo ważna wygrana. Mieliśmy do tej pory dobre mecze, ale brakowało wykończenia akcji. Dzisiaj zagraliśmy skuteczniej.