Nasza ekstraklasa rozpoczyna 89. sezon rozgrywek. W latach 1927-1939 nosiła nazwę Liga, a w latach 1948-2008 - I liga. W związku ze zmianą nazewnictwa prze ostatnie 14 lat jest już właśnie ekstraklasą. Sezon zapowiada się frapująco. Ta jesień będzie inna niż ostatnie - z kilku powodów. Najważniejsze transfery Prawie wszystkie kluby było w przerwie letniej bardzo aktywne na rynku transferowym, do Polski trafiają piłkarze z całego świata - nowych zagranicznych piłkarzy nie sprowadziły dotąd na razie jedynie Lechia Gdańsk i Piast Gliwice. Transferem anonsowanym jako najciekawszy, najbardziej istotny, najgłośniejszy jest sprowadzenie przez Lecha 22-letniego nienagannie wyszkolonego technicznie Afonso Sousy. Piłkarze z Portugalii w Polsce są w cenie, teraz znowu trafiło do nas kilku kolejnych (u mistrza Polski było ich czterech i nadal będzie). Może trochę zaskakiwać relatywnie mała aktywność na rynku Legii Warszawa. Sprowadzenie Roberta Picha, 33-letniego słowackiego skrzydłowego ze Śląska Wrocław nie jest transferem, który wstrząsnąłby środowiskiem. Miedź latinoamericana Ilościowo najbardziej aktywne na rynku są Stal Mielec i Radomiak, które ściągnęły po dwunastu nowych piłkarzy. Najmniej aktywna - Lechia gdzie nowym piłkarzem jest jak na razie jedynie Dominik Piła z I-ligowego Chrobrego Głogów. Najbardziej zaskakujące są transfery beniaminka- Miedzi Legnica, która sięga po wzmocnienia prosto z Ameryki Południowej: argentyński pomocnik Jeronimo Cacciabue przychodzi prosto z Newell’s Old Boys gdzie jako dziecko grał Leo Messi a Chilijczyk Ángelo Henríquez, kiedyś zwycięzca Copa America - z brazylijskiej Fortalezy. Najciekawszym transferem w obrębie ekstraklasy polskiego piłkarza wydaje się przejście Martina Konczkowskiego z Piasta Gliwice do Śląska Wrocław. Doświadczony piłkarz od lat dobrze spisuje się na prawej obronie i prawym wahadle. To ewidentne osłabienie Piasta i ewidentne wzmocnienie Śląska. Są też przypadki zjechania do ojczyzny polskich piłkarzy grających przez wiele lat zagranicą. Paweł Olkowski wrócił do Polski po ośmiu sezonach gry na obczyźnie (trafił z tureckiego Gazisehiru do Górnika Zabrze), ale wrócił też choćby nastoletni zdolny bramkarz Jakub Ojrzyński (ostatnio Caernarfon Town FC), wypożyczony z Liverpoolu do Radomiaka. Oczywiście są również ruchy w drugą stronę: kilku polskich piłkarzy już nie zobaczymy. Będą kontynuować kariery w rozmaitych ligach: w niemieckiej Bundeslidze (Jakub Kamiński z Lecha trafił do Wolfsburga) i 2. Bundeslidze (Adrian Gryszkiewicz z Górnika trafił do SC Paderborn 07) a także we włoskiej Serie B (Przemysław Wiśniewski z Górnika trafił do Venezii, spadkowicza z Serie A), francuskiej Ligue 1 (Łukasz Poręba z Zagłębia Lubin przeszedł do Racingu Lens) czy lidze tureckiej (Michał Nalepa z Jagiellonii do Sakaryasporu, Mateusz Hołownia z Legii do Bandirmasporu czy Patryk Szysz z Zagłębia Lubin do Istanbul Basaksehiru) Przepis o młodzieżowcu Kilka dni przed startem nowego sezonu PZPN zmodyfikował przepis o młodzieżowcu. Po trzech latach przestał obowiązywać w ekstraklasie zapis o nakazie gry takiego zawodnika pod rygorem walkowera. Przepis miał wielu przeciwników, choćby trenera Piasta Waldemara Fornalika. Ostatecznie w zamian zaproponowano limit minut, które należy wypełnić do końca rozgrywek. To 3000 minut wypełniony przez dowolną liczbę młodzieżowców, ale nie więcej niż 270 minut na mecz. To zmienia postać rzeczy: ważne choćby, że teraz trener ligowej drużyny nie będzie musiał już zmieniać młodzieżowca za młodzieżowca. Do tej pory obowiązywała bowiem zasada, że młodzieżowiec musiał przebywać na boisku przez całe spotkanie. Teraz nie tylko nie ma takiego obowiązków, ale nie ma też groźby walkowera za niespełnienie wymogu. Klubowi będzie jedynie groziła kara finansowa, której wysokość będzie zależna od liczby brakujących minut. Może "jedynie" to złe słowa, bo w skrajnym przypadku może chodzić nawet o... 3 miliony zł! Wpływy z ewentualnych kar mają zostać przeznaczone na szkolenie. Od lipca status młodzieżowca przysługuje zawodnikom z rocznika 2001 i młodszych, posiadających polskie obywatelstwo. Liga a mundial W związku ze udziałem reprezentacji Polski w mistrzostwach świata, które odbędą się w Katarze terminarz jest całkowicie odmienny od tego z lata poprzednich. Nic dziwnego: mundial pierwszy raz w historii odbędzie się na przełomie dwóch ostatnich miesięcy w roku (21 listopada - 18 grudnia). Właśnie dlatego liga wraca do gry już 15 lipca - zakończy się w tym roku w połowie listopada. CZYTAJ TAKŻE: Zmiany terminarza w drugiej i trzeciej kolejce Ekstraklasy Nie wydaje się jednak wbrew pozorom, że rozgrywki miałyby przez to zostać postawione na głowie. W obecnym roku kalendarzowym uda się przecież rozegrać 17 kolejek ligowych a więc pełną rundę jesienną. Po weekendzie 12/13 listopada kluby muszą zwolnić piłkarzy powołanych na mistrzostwa. Wiadomo, że niektóre ligi europejskie wrócą do gry zaraz po katarskim mundialu, jeszcze w ostatniej fazie grudnia. U nas - ze względu na pogodę to niemożliwe i bez sensu. Przerwa potrwa do końca stycznia. Rozgrywki mają zostać wznowione 27 stycznia.