<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2015-2016,cid,3,rid,2570,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Ogromne zamieszanie wokół tabeli Ekstraklasy! Wszystko zaczęło się w piątek, kiedy Trybunał Arbitrażowy przy PKOl wstrzymał wykonanie kary Komisji ds. Licencji klubowych PZPN i przywrócił Lechii Gdańsk punkt zabrany wcześniej za zaległości finansowe wobec piłkarzy. Decyzja TA zapadła na dzień przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej Ekstraklasy (!) i - jak się okazało - miała kluczowe znaczenie dla kształtu tabeli. Lechia z doliczonym punktem na mecie sezonu wylądowała na 7. miejscu, kolejne lokaty zajęły Podbeskidzie Bielsko-Biała i Ruch Chorzów. Co ciekawe, o pozycjach tych drużyn zadecydowała... klasyfikacja fair play, bo liczba punktów i bilans meczów bezpośrednich pomiędzy tymi zespołami była identyczna. "Górale" z Bielska-Białej zagrają tym samym w grupie mistrzowskiej, a Ruch będzie walczył w grupie spadkowej. Czy jednak na pewno? Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, bo TA w środę może zmienić decyzję i odebrać Lechii punkt, a to wywróci tabelę! Jeżeli odejmiemy gdańskiej drużynie w tabeli jeden punkt okaże się, że gdańszczanie, Ruch Chorzów i Podbeskidzie Bielsko-Biała mają po 38 punktów. Wtedy tworzy się tzw. małą tabelę i pod uwagę bierze bezpośrednie mecze tych trzech drużyn. W rezultacie miejsca od siódmego do dziewiątego wyglądają następująco: 7. Lechia 4 m, 7 punktów 8. Ruch 4 m, 5 punktów 9. Podbeskidzie 4 m, 3 punkty Oznaczałoby to, że Ruch zagra w grupie mistrzowskiej, a Podbeskidzie będzie się biło o utrzymanie. Najdziwniejsze jest to, że o wszystkim zadecyduje Trybunał Arbitrażowy. Czy naprawdę musiało dojść do sytuacji, gdy decyzja o kształcie tabeli zapadnie przy zielonym stoliku? To pytanie zadaliśmy ekspertom. Andrzej Strejlau: Doszło do absurdu - Doszło do absurdu! Wygląda to tak, że klub składa odwołanie, a Trybunał daje albo odbiera mu punkty. Tak nie może być - denerwuje się Andrzej Strejlau, były selekcjoner reprezentacji Polski i działacz PZPN-u. - Nie wolno zabierać punktów zawodnikowi czy trenerowi, który nie ma wpływu na politykę klubu, a potem zamiast grać o mistrzostwo musi bić się o utrzymanie - dodaje utytułowany trener. Michał Listkiewicz: Ta sytuacja to jest kabaret - Przede wszystkim sądzę, że reforma Ekstraklasy nie jest trafiona. To uatrakcyjnianie rozgrywek na siłę. W efekcie po 30 kolejkach zamiast śledzić wyścig o mistrzostwo, emocjonujemy się tym, kto zajmie ósme miejsce. Przecież to jest kabaret - mówi w rozmowie z Interią delegat UEFA i były prezes PZPN-u Michał Listkiewicz. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-ekstraklasa-trybunal-arbitrazowy-wywroci-tabele-do-gory-noga,nId,2183052,nPack,2">CZYTAJ TEKST DALEJ - KLIKNIJ TUTAJ!</a>