INTERIA.PL: Dlaczego Lechia Gdańsk musi zapłacić karę, choć jej kibice transparentem o czwartym rozbiorze Polski z 17 września 1939 r. zaprezentowali postawę obywatelską, patriotyczną, a nie naganną? Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA: - Treść tego transparentu nie była uzgodniona z delegatem PZPN-u. Z końcem maja wszedł w życie przepis, który nakłada na każdy klub obowiązek zatwierdzania treści flag i transparentów, jakie pojawiają się na stadionie. Wprowadziliśmy taką regulację z zamiarem uporządkowania sprawy i ochroną moralności widzów, by nie uderzyły ich w oczy treści ksenofobiczne, rasistowskie, antysemickie, czy chuligańskie. Dobrze, ale transparent o czwartym rozbiorze nie zawierał takich. Czy Komisja Ligi w tej sytuacji nie mogła przymknąć oka i odstąpić od wymierzania kary? - Komisja Ligi proceduje na podstawie informacji, jaką dostaje od delegatów PZPN-u, którzy opisują organizację meczu w raporcie. Katalog flag powinien być zatwierdzony przed sezonem. A co jeśli fani wpadki dopiero dzień przed meczem wpadli na pomysł, by uczcić rocznicę 17 września? -Procedura przyjęta 29 maja w sprawie flag, transparentów i banerów mówi jasno o tym, że w momencie, gdy pojawia się nowy transparent, każdy klub ma prawo przed meczem na spotkaniu z delegatem PZPN zgłosić go i zyskać zatwierdzenie tego napisu. Lechia tego nie zrobiła. Cała sprawa jest o tyle niefortunna, że napis zawierał jakże ważną treść, co do której nikt nie ma wątpliwości. Podkreślam jednak, że procedura akceptacji nowego transparentu została złamana. Komisja Ligi nie mogła odstąpić od wymierzenia kary, gdyż materiał dowodowy dostarczony przez delegata PZPN-u stawiał sprawę jasno - przepisy zostały złamane. Rozmawiał: Michał Białoński