Kliknij tutaj, by przejść do zapisu relacji z meczu Pogoń Szczecin - Górnika Zabrze Tutaj znajdziesz zapis relacji dostosowany do urządzeń mobilnych Presja walki o fotel lidera nie pętała nóg zawodnikom Pogoni. To oni lepiej weszli w mecz, długo utrzymując się przy piłce i szukając szans po atakach pozycyjnych. Pierwsze dogodne sytuacje stworzyli sobie jednak przyjezdni, a konkretnie Igor Angulo. Hiszpan najpierw niecelnie uderzał głową, a potem w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy trafił w boczną siatkę. Ewentualny gol nie mógłby jednak zostać uznany - w momencie podania od Jesusa Jimeneza Angulo był na pozycji spalonej. Swoich szans szukał także snajper Pogoni - Adam Buksa. W 12. minucie napastnik próbował sfinalizować głową dobre dośrodkowanie Huberta Matyni. Nie była to jednak łatwa sytuacja, przez co jego strzał powędrował kilka metrów od lewego słupka. Szczęścia uderzeniem zza "szesnastki" poszukał później Marcin Listkowski. W tej sytuacji Martin Chudy musiał już interweniować i zrobił to skutecznie. W jednej z następnych akcji słowacki golkiper nie miał już jednak żadnych szans. Po dobrej szarży i dograniu Jakuba Bartkowskiego, w polu karnym Górnika skiksował Buska, zaliczając w ten sposób dość szczęśliwą asystę przy golu Matyni. Lewy defensor huknął z bliska pod poprzeczkę, zdobywając swoją pierwszą ekstraklasową bramkę. Pogoń zdecydowanie przeważała do końca pierwszej odsłony, ale wysokie posiadanie piłki nie przełożyło się na liczbę stwarzanych sytuacji bramkowych, a tym samem kolejne gole. To Górnik mógł zdobyć bramkę tuż przed przerwą. Dante Stipica obronił jednak strzał Angulo z bliskiej odległości, po świetnym dograniu Erika Janży z lewej flanki. Gospodarze rewelacyjnie rozpoczęli drugą część gry. Już w pierwszej akcji Buksa otrzymał fantastyczne podanie za linię obrony i uderzył z ostrego kąta, ale Chudy skutecznie interweniował! Po kilku minutach 23-latek uderzał z podobnej pozycji, tym razem po ładnym, indywidualnym rajdzie. Do chwili strzału Buksa wszystko zrobił jak należy. W decydującym momencie zabrakło mu jednak celności i posłał futbolówkę w zewnętrzną część bocznej siatki. Gra w drugiej odsłonie była dynamiczna. Górnik atakował w poszukiwaniu wyrównującego gola, a Pogoń próbowała wykorzystywać wolne przestrzenie, by zwiększyć swoje prowadzenie. Świetny strzał oddał w 67. minucie Ishmael Baidoo, lecz świetnie interweniujący Stipica nie dał się pokonać. Ta sytuacja pobudziła przyjezdnych, którzy zaczęli coraz mocniej napierać na piłkarzy Pogoni. Mimo to piłkarze Górnika nie potrafili wpakować futbolówki do bramki. Pomogła im w tym jednak defensywa gospodarzy. Po szybkim rajdzie i podaniu Baidoo, Konstandinos Triandafilopulos próbował wybić piłkę. Niefortunnie trafił w jednego z partnerów, a futbolówka spadła na głowę Angulo, który dał gościom wyrównanie. Pogoń, mimo straty dwóch punktów, wyprzedziła Śląsk Wrocław i wskoczyła na fotel lidera Ekstraklasy. Górnik natomiast przesunął się na 10. lokatę. W następnej kolejce "Duma Pomorza" zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok, natomiast ekipa z Zabrza podejmie drużynę Lecha Poznań. Tomasz BrożekEkstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Matynia (24.), 1-1 Angulo (73.) Żółte kartki: - Pogoń Szczecin: Buksa, Bartkowski, Kozłowski; Górnik Zabrze: Zapolnik Sędzia: Paweł Gil (Lublin) Widzów: 3 821 Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Hubert Matynia - Srdjan Spiridonovic (60. Tomas Podstawski), Zvonimir Kozulj, Damian Dąbrowski, Marcin Listkowski (85. Kacper Kozłowski), Santeri Hostikka (74. Adam Frączczak) - Adam Buksa Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulic, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Kamil Zapolnik (46. Ishmael Baidoo), Daniel Ściślak, Mateusz Matras (60. Łukasz Wolsztyński), David Kopacz (65. Filip Bainovic), Jesus Jimenez - Igor Angulo Powiedzieli po meczu Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze (1-1): Marcin Brosz (trener Górnika): "Pomysł mieliśmy taki, by w pierwszej połowie postawić na defensywę i wychodzić do kontr. Zdawaliśmy sobie sprawę z siły ofensywnej Pogoni. W drugiej części chcieliśmy przesunąć się bliżej bramki Pogoni. Nie do końca nam się to udało, bo już w pierwszej części straciliśmy bramkę. Dlatego potem musieliśmy odrabiać straty, co nam się w konsekwencji udało". Kosta Runjaic (trener Pogoni): "Mieliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Dużo radości w grze, ruchu bez piłki i odpowiednia presja. To, że rywale mieli szanse na kontry, to normalna sytuacja. Poziom był zgodny z moimi oczekiwaniami. W drugiej części nie graliśmy już na takim poziomie i każdy to widział. Nie wszyscy piłkarze mają na tyle wydajne baterie, by znieść na takim poziomie pełne 90 minut. To my wzmocniliśmy przeciwnika, bo nie graliśmy tak, jak w pierwszej połowie i przydarzyła się bramka. W tej części meczu nie dominowaliśmy, nie graliśmy tak, jakbym chciał i nie mieliśmy kolejnych sytuacji. Pierwsza połowa była bardzo dobra, druga nie taka, jakiej chcieliśmy, a wynik jest taki, jaki jest".