Ekstraklasa: Wyniki, terminarz, tabela, strzelcy Trener Legii Henning Berg w krajowych rozgrywkach znowu wystawił eksperymentalny skład, w którym jednak tym razem znalazło się miejsce dla kilku podstawowych zawodników, m.in. Miroslava Radovica, Tomasza Jodłowca czy Jakuba Rzeźniczaka. Zaczęło się pomyślnie dla gospodarzy, którzy po składnej akcji i golu Dawida Nowaka już w czwartej minucie objęli prowadzenie. Wyrównał 19 minut później Jakub Kosecki, pokonując z pola karnego strzałem w długi róg Krzysztofa Pilarza. To jego pierwsze trafienie od prawie roku. Druga połowa zaczęła się od mocnego, dosłownie i w przenośni, uderzenia Jodłowca, po którym piłka odbiła się od nóg jednego z piłkarzy "Pasów" i wpadła do siatki. Na 3-1 rezultat ustalił z rzutu karnego rezerwowy w sobotę Chorwat Ivica Vrdoljak. Był to 18. mecz tych zespołów z rzędu, którego legioniści nie przegrali. Ostatniej porażki doznali w kwietniu 2005 roku. Sobotnim zwycięstwem warszawianie poprawili nastroje swoje i kibiców przed środowym pojedynkiem z Celtikiem Glasgow w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Złą wiadomością jest jednak kontuzja bramkarza Dusana Kuciaka. W pierwszej połowie podczas jednej z interwencji doznał on skręcenia nogi, dotrwał na boisku do 57. minuty, ale wtedy zastąpił go Konrad Jałocha. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec stołecznego klubu uspokajał, że uraz nie jest poważny. Legia zdobyła pierwsze punkty w tym sezonie, gdyż na inaugurację uległa beniaminkowi z Bełchatowa 0-1. Cracovia doznała już drugiej porażki. Liderem tabeli została Pogoń, która w sobotę w Szczecinie tyleż wysoko, co niespodziewanie pokonała Śląsk. Wrocławianie prowadzili po trafieniu Słowaka Roberta Picha, ale tuż przed przerwą wyrównał Adam Frączczak. To był przełomowy moment spotkania, gdyż w drugiej połowie na boisku "Portowcy" rządzili niepodzielnie. Efektem przewagi i błędów defensywy gości były trzy kolejne bramki. Ostatnią gospodarze zdobyli już grając w liczebnej przewadze, gdyż czerwoną kartką za zagranie ręką poza polem karnym został ukarany bramkarz Wojciech Pawłowski. Zastępujący go Mariusz Pawełek już w pierwszej interwencji odbił piłkę po rzucie wolnym wprost pod nogi Wojciecha Golli, który ustalił wynik. Piłkarze trenera Dariusza Wdowczyka w dwóch spotkaniach zdobyli siedem goli i z kompletem punktów prowadzą w tabeli. Lepszą różnicą bramek wyprzedzają PGE GKS Bełchatów, który również ma w dorobku dwa zwycięstwa. Drugie odniósł w piątek pokonując Koronę Kielce 2-0. "Po meczu" było już po kwadransie, kiedy do siatki zdążyli trafić Bartosz Ślusarski (z karnego) i Mateusz Mak. Bramkarz beniaminka Arkadiusz Malarz pozostaje niepokonany w tym sezonie. W czwartym dotychczas rozegranym pojedynku 2. serii Lechia Gdańsk pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0. Gola zdobył Maciej Makuszewski, którego piłką trafił wykopujący ją bramkarz gości Richard Zajac. "Mogłem z piłką zrobić wszystko. Wybić za boisko, w trybuny, do kibiców... Chciałem przerzucić zawodnika Lechii, ale trafiłem prosto w niego i wpadło... Katastrofa" - przyznał po meczu załamany Słowak. Niedługo później czerwoną kartkę ujrzał Marek Sokołowski, co znacznie utrudniło "Góralom" odrobienie straty. Pozostałe cztery spotkania tej kolejki w niedzielę i poniedziałek. Najciekawiej zapowiada się starcie Górnika Zabrze z Lechem Poznań. Obie drużyny na inaugurację wygrały.