Szkoleniowiec wierzy, że dobrą dyspozycję z meczu z mistrzem kraju jego podopieczni przełożą na kolejne spotkania. W piątek "Kolejorz" na wyjeździe zmierzy się z Wisłą Płock. - Nie ukrywam, że po czterech potyczkach bez wygranej morale drużyny trochę "siadło". Piast z kolei przed spotkaniem z nami nie przegrał siedmiu kolejnych meczów. Wszyscy widzieliśmy, jak jedna bramka zmieniła oblicze tego spotkania, z mojej drużyny zeszło też ciśnienie. Ta wygrana dała nam motywacyjnego kopa, widać to po atmosferze na treningach. Zawodnicy są bardziej pewni siebie. Nie ukrywam, że potrzebujemy takiej serii trzech-czterech dobrych meczów. Chcemy dobyć jak najwięcej punktów, tak by mieć dobrą pozycję wyjściową na wiosnę - mówił Żuraw na konferencji prasowej. W lipcu lechici na własnym stadionie rozgromili płocczan 4-0, ale wówczas w stolicy Wielkopolski to była zupełnie inna Wisła. Przyjście trenera Radosława Sobolewskiego zupełnie odmieniło oblicze zespołu. Ekipa z Mazowsza była przez moment liderem ekstraklasy. - Zmiana trenera sprawia, że zawodnicy dostają nowy impuls. Zmieniło się ustawienie zespołu, który zaczął wygrywać - tłumaczył opiekun Lecha. Jego zdaniem największym zagrożeniem ze strony Wisły są stałe fragmenty gry, których głównym wykonawcą jest Dominik Furman. - Strzelają mnóstwo bramek ze stałych fragmentów gry i musimy być bardzo uważni. Najlepsze rozwiązanie, to po prostu ich unikać. Bez wątpienia Furman to kluczowa postać zespołu, trener Sobolewski też zmienił jego pozycję, jest bardziej ofensywnym pomocnikiem, niż to miało miejsce podczas meczu w Poznaniu. Poza tym, stałe stałe fragmenty gry w jego wykonaniu są po prostu niesamowite. Sobolewski potrafił z tego elementu zrobić groźną broń - podkreślił. Żuraw przyznał, że w ostatnich meczach poprawiła się gra obronna drużyny, w trzech ostatnich potyczkach poznaniacy stracili tylko jedną bramkę. W piątek szkoleniowiec będzie musiał jednak poradzić sobie bez Roberta Gumnego, który w spotkaniu z Piastem doznał urazu kolana, ale też musi pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. - Wciąż trwają konsultacje i do końca nie wiemy, jak długo potrwa przerwa. Nie podjąłem decyzji, kto go zastąpi, mamy przed sobą jeszcze dwa treningi. Nie wykluczam, że może zagramy trójką obrońców - zaznaczył. Mecz Wisły Płock z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20:30. PKO Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarzMarcin Pawlicki