Zobacz zapis relacji LIVE z meczu PGE GKS Bełchatów - Wisła Kraków - Trzeba patrzeć na piłkę, a nie na ruch nogi - tłumaczył w przewie meczu obrońcom Wisły Paweł Buzała, który w 31. minucie meczu otworzył wynik spotkania. Napastnik GKS-u na małej przestrzeni oszukał Kew Jaliensa i Osmana Chaveza i strzałem po ziemi pokonał źle ustawionego Milana Jovanicia. Trzeba przyznać, że był to gol dosyć zaskakujący, gdyż wcześniej niewiele wskazywało na to, że na boisku w Bełchatowie może wydarzyć się coś ciekawego. Wcześniej groźną sytuację stworzyli jedynie wiślacy, którzy byli blisko gola po strzale głową Dragana Paljicia z 15. minuty. Krakowian postraszył jeszcze uderzeniem z dystansu Tomasz Wróbel, a w odpowiedzi niecelnie uderzał Andraż Kirm. Wiślacy zabrali się do gry dopiero po stracie gola. Próbowali ponownie Kirm i z dystansu Junior Diaz, ale za lekko, bądź niecelnie. Najlepszą okazję na gola wyrównujacego zmarnował jednak dwie minuty przed przerwą Łukasz Garguła, który po podaniu Gervasio Nuneza i sprytnym przepuszczeniu piłki przez Dudu Bitona z kilkunastu metrów strzelił ponad poprzeczką. Druga połowa zaczęła się od ataków Wisły, na czym skorzystali... gospodarze. W 48. minucie wyprowadzili oni kontratak. Sam na sam z Milanem Jovaniciem znalazł się Mateusz Mak. Młody skrzydłowy bełchatowian przegrał pojedynek z golkiperem, ale piłka nadal była w polu karnym. Wykorzystał to Paweł Buzała, podał na 15. metr do Tomasza Wróbla, a ten kapitalnym strzałem tzw. "fałszem" umieścił piłkę w siatce. Wydawało się, że Wisła wyjedzie z Bełchatowa z niczym i to gospodarze zgarną trzy punkty w swoim 300. występie w Ekstraklasie. Michał Probierz jednak nie dawał za wygraną i mimo dwóch bramek straty mobilizował swoich podopiecznych do gry. Niebawem zaatakował Łukasz Garguła. Uderzył mocno z 18. metrów, ale pół metra obok bramki. W 57. próbował Biton, lecz główkował zbyt lekko. Poirytowany Probierz w końcu sięgnął po drugiego napastnika i posłał do boju Cwetana Genkowa. Była to świetna decyzja, bo Bułgar odpłacił się za zaufanie już w pierwszej akcji w polu karnym gości. Wykorzystał zagranie Dragana Paljicia na granicy spalonego i lekkim strzałem między nogami Sapeli posłał piłkę do siatki. Siedem minut później z gola na 2-2 cieszył się Osman Chavez. Przedwcześnie jednak - arbiter orzekł, że na spalonym był Junior Diaz i gola nie uznał. Co się odwlecze, to nie uciecze. Wisła wyrównała w trzeciej z czterech doliczonych do drugiej połowy minut. Kirm zagrał półgórną piłkę na 16. metr, w pole karne zgrał ją Genkow, a będący sam na sam z bramkarzem Biton nie zmarnował sytuacji i strzelił gola na wagę remisu. PGE GKS Bełchatów - Wisła Kraków 2-2 (1-0) Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Kamil Wacławczyk, Mate Lacic, Miroslav Bozok, Maciej Szmatiuk, Paweł Buzała. Wisła Kraków: Gervasio Nunez, Dragan Paljic, Tomas Jirsak, Andraz Kirm. Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 2 400. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Mate Lacic, Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz - Tomasz Wróbel, Miroslav Bozok, Grzegorz Baran, Kamil Wacławczyk (63. Kamil Kosowski), Mateusz Mak (65. Paweł Giel) - Paweł Buzała (89. Michał Mak). Wisła Kraków: Milan Jovanic - Marko Jovanovic (64. Ivica Iliev), Osman Chavez, Gordan Bunoza (7. Gervasio Nunez), Kew Jaliens - Andraz Kirm, Junior Diaz, Łukasz Garguła (57. Cwetan Genkow), Tomas Jirsak, Dragan Paljic - David Biton. Zobacz raport meczowy ze spotkania PGE GKS - Wisła 2-2. Składy, zmiany, kartki, strzelcy bramek. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy