Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, strzelców i zaktualizowaną tabelę Robert Podoliński Romans z Cracovią zupełnie mu nie wyszedł, a wielu ekspertów uważało, że będzie musiał powoli, mozolnie odbudowywać nazwisko w niższych ligach. Niespodziewanie dostał szansę poprowadzenia Podbeskidzia Bielsko-Biała, a ci sami eksperci dodawali, że szybko spadnie z wysokiego konia. Bo gdy objął "Górali", ten zespół miał bilans 1-4-4. Nie minęło kilka kolejek, a spadł na ostatnie miejsce w tabeli, na którym spędził zimę. Wydawało się, że wiosną Podoliński nie da sobie rady, a w fantastycznym stylu wydobył z drużyny to, co najlepsze. Podbeskidzie zanotowało serię znakomitych występów i z każdym kolejnym meczem pięło się w tabeli. Ostatecznie zajęło dziewiąte miejsce i będzie walczyć o utrzymanie, choć przez chwilę "Górale" cieszyli się z ósmej pozycji i awansu do najlepszej "ósemki" ligi. Zakulisowe działania Lechii Gdańsk sprawiły jednak, że Podbeskidzie, kosztem Ruchu Chorzów, wypadło z tego grona. - Życie. Co mogę więcej powiedzieć? Będziemy robić to, co do tej pory, czyli walczyć o każdy punkt - powiedział Interii Podoliński tuż po poniedziałkowej decyzji gdańszczan, którzy wycofali skargę do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. Jedno jest pewne - Podoliński i jego ekipa się nie poddadzą i powalczą o utrzymanie. Zresztą nie tylko zamieszanie w końcówce rundy, ale też cała wiosna sprawiły, że bielszczanie mogą czuć się największymi wygranymi nowego roku.