Kliknij, by przejść do relacji na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Korona Kielce Relacja na żywo na urządzenia mobilne z meczu Lechia - Korona Lechia w ostatnim meczu pokonała 2-1 Lecha Poznań. Dotychczas ekipa Piotra Stokowca, który kilka dni przed meczem przedłużył kontrakt z klubem do 2022 roku, przegrała tylko raz, ale aż czterokrotnie remisowała. Korona z kolei miała na koncie tylko jedno zwycięstwo, co zaowocowało zwolnieniem trenera Gino Lettieriego. Jego następcą został Smyła, który dziś poprowadził kielczan po raz pierwszy. Gdańszczanie byli zdecydowanym faworytem tego starcia, ale to piłkarze z Kielc jako pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację. W drugiej minucie piłka spadła na linii pola karnego wprost pod nogi Erika Paczindy, który uderzył lewą nogą. Pomocnik nie udowodnił jednak, że jest to jego wiodąca noga - posłał futbolówkę wysoko nad bramką Duszana Kuciaka. Słowak był w pierwszej odsłonie jednym z najaktywniejszych piłkarzy Korony, która ambitnie postawiła się trzeciej drużynie poprzedniego sezonu. W 20. minucie Paczinda odnalazł się dobrze na lewej flance i posłał mocne, płaskie podanie w pole karne. Gdyby któryś z trójki zawodników "Złocisto-Krwistych" zdołał tylko dołożyć nogę, mielibyśmy 0-1. Lechia oczywiście nie zamierzała się bronić przed własną publicznością. Podopieczni Piotra Stokowca mieli swoje szanse, głównie po centrach z bocznych sektorów boiska, ale brakowało im dokładności w ostatnim podaniu. W 28. minucie Jarosław Kubicki poszedł w ślady Paczindy - skiksował przy strzale zza linii "szesnastki". Gospodarze ciągle atakowali i w 36. minucie dopięli swego. Filip Mladenović kolejny raz podłączył się do ofensywy, podał do Macieja Gajosa, który dość szczęśliwie przyjął piłkę piętą, obrócił się i strzelił nie do obrony, odbijając futbolówkę od poprzeczki! Kilkadziesiąt sekund przed zejściem do szatni Korona miała szansę na wyrównanie. Po szybkiej wymianie kilku podań Ivan Jukić stanął oko w oko z Kuciakiem. Golkiper gdańszczan fenomenalnie interweniował - wykonał "pajacyka", zatrzymując swojego rywala. Ostatnie słowo mogło jednak należeć do Lukasza Haraslina, który w ostatniej akcji pierwszej odsłony widowiskowo wypracował sobie świetną okazję, po czym huknął nad bramką. Po zmianie stron Korona ponownie jako pierwsza doszła do sytuacji strzeleckiej - celne uderzenie głową oddał Jukić, ale Kuciak nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. Chwilę później bez szans w starciu z Haraslinem był Paweł Sokół. Słowacki skrzydłowy uniknął spalonego po zagraniu Kubieckiego z głębi pola i pognał prawą flanką, kończąc indywidualną akcję zejściem do środka i strzałem w górny róg bramki! Golkiper "Złocisto-Krwistych" nie miał żadnych szans! Lechiści w pełni kontrolowali dalszy przebieg meczu. Potrafili dłuższymi fragmentami utrzymywać się przy piłce, a w ostatnich 20 minutach straszyli gości groźnymi kontratakami. Szczęścia próbował między innymi wprowadzony z ławki Rafał Wolski, uderzając sprzed pola karnego. Wynik jednak nie uległ już zmianie. Lechia pewnie wygrała i zrównała się punktami z Jagiellonią Białystok, Cracovią i Śląskiem Wrocław. Dwie ostatnie drużyny będą miały jeszcze okazję uciec gdańszczanom, gdyż swoje mecze rozegrają dopiero w niedzielę. Korona natomiast pogrążyła się w strefie spadkowej. Ma na koncie pięć "oczek" - gorszy o jedne punkt jest tylko ŁKS. Tomasz Brożek Lechia Gdańsk - Korona Kielce 2-0 (1-0) Bramki: 1:0 Gajos (36.), 2:0 Haraslin (52.). Żółte kartki - Lechia Gdańsk: Gajos, Mladenovic, Łukasik; Korona Kielce: Spychała, Gnjatic. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork) Widzów: 11 708 Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!