Sytuacja w Wiśle ogromnie zmobilizowała kibiców "Białej Gwiazdy". Fani w przeróżnych zbiórkach, a przede wszystkim tych sprzedaży akcji klubu oraz kupowania karnetów pokazali ogromną siłę, tkwiącą w sympatykach Wisły. Jak informował na Twitterze jeden z ratowników Wisły Jarosław Królewski, do 6 lutego sprzedanych zostało już ponad 10 tysięcy karnetów na mecze "Białej Gwiazdy". Zapowiada to naprawdę sporą frekwencję w rundzie wiosennej, choć jesienią także nie było z nią źle - średnio na stadion przy Reymonta przychodziło prawie 14 tys. widzów, a lepszą frekwencją mogły pochwalić się jedynie Legia Warszawa i Lechia Gdańsk. Na podniesienie frekwencji zapowiada się także po drugiej stronie krakowskich błoń. Kibice Cracovii zawiesili protest po spotkaniu z prof. Filipiakiem i wrócą na trybuny stadionu przy Kałuży. Wcześniej część kibiców bojkotowała mecze "Pasów" w proteście przeciwko polityce zarządzania klubem. Dotychczas Cracovia mogła pochwalić się średnią frekwencją zaledwie na poziomie 4,7 tys. osób. Mniej ludzi chodziło tylko na mecze Wisły Płock, Piasta Gliwice i Zagłębia Sosnowiec. Liczba kibiców na trybunach nie powala jednak, gdy spojrzymy na całość ligi. Porównując ją z poprzednimi sezonami, średnia frekwencja jest gorsza, niż ta uzyskiwana na koniec sezonu zasadniczego w trzech poprzednich latach. Wówczas regularnie na mecze chodziło ponad 9 tys. osób. Teraz frekwencja na jednym meczu nieznacznie przekracza 8 tysięcy fanów. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG