- Trzeba rozgrywki Ekstraklasy zdefiniować na nowo, przywrócić normalną ligę, taką jak jest w większości krajów w Europie. Teraz wygląda tak jakbyśmy zaciągnęli hamulec ręczny i nie istniejemy w Europie - zapowiedział prezes PZPN-u w niedawnej rozmowie z Cezarym Kowalskim z Polsatu Sport. Wolę zmian, a raczej mocne postanowienie, że są one niezbędne, potwierdził również w rozmowie z Interią. Na rzecz reformy Boniek przytacza kilka argumentów. Najbardziej praktyczny, że większa liczba drużyn nie oznacza spadku poziomu. "1. W ostatnich siedmiu latach na 14 drużyn, które weszły do ESA, cztery po roku spadły do 1. ligi 2. W ostatnich siedmiu latach na 14 drużyn, które z ESA spadły do słabej" 1. ligi, tylko cztery po roku wywalczyły awans. Wnioski? Pierwszy wniosek - różnica w poziomach, z małymi wyjątkami, żadna, w budżetach minimum pięciokrotna" - pisał szef związku na Twitterze. Jego zdaniem obecni beniaminkowie Raków Częstochowa i ŁKS są dobrym przykładem dla jego tez. Raków, mimo wielu kłopotów pozasportowych, gry na wynajętym stadionie, prezentuje się jako jeden z najciekawszych zespołów tego sezonu. Ma bardzo dobrze ułożony pion sportowy, za sobą kilka widowiskowych spotkań. ŁKS, choć zajmuje ostatnią pozycję, gra ofensywnie i ładnie. Słowem, nie będzie problemu, by zapełnić Ekstraklasę wartościowymi klubami. Kolejny argument dotyczy obecnego systemu tzw. ESA37. Został wprowadzony w życie w sezonie 2013/14 i zmodyfikowany cztery lata później. Od obecnej edycji z ligi spadają trzy drużyny. Ten regulaminowy dziwoląg nie zdał egzaminu. Więcej meczów nie przyczyniło się do poprawy poziomu i atrakcyjności ligi. Polskie kluby od trzech sezonów nie są w stanie dostać się do fazy grupowej europejskich pucharów, Polska dramatycznie spada w rankingu UEFA. Dziś zajmuje 34. pozycję. Reforma nie przyniosła skutku. Frekwencja minimalnie rośnie, a kontrakty sponsoringowe (PKO BP, Lotto, TVP) związane są z zaangażowaniem spółek Skarbu Państwa, do których zaliczyć się przecież także TVP. Argumentem za tym, że dotychczasowe zmiany nic dały jest emigracja najzdolniejszych piłkarzy ligowych. Zimą z polskich klubów odeszli: Jarosław Niezgoda, Adam Buksa, Patryk Klimala. Drenaż talentów odbywa się już od kilku sezonów. Lepsza sytuacja finansowa klubów dzięki większym wpływom nijak nie przekłada się na atrakcyjność finansową i sportową Ekstraklasy dla utalentowanych zawodników. Czy reforma rozgrywek doprowadzi do poprawy sytuacji? "Żaden format nie gwarantuje postępu i jakości na boisku, ale może już mieć wpływ na normalność, stabilizację i dłuższe planowanie" - pisze na swoim profilu Boniek. Prezes związku jest zdecydowany. Zapowiada, że PZPN reformę chcę zatwierdzić na posiedzeniu zarządu 21 lutego. Od sezonu 2021/22 w Ekstraklasie grałoby 18 zespołów bez podziału na grupy na strefę mistrzowską i spadkową. Zdegradowane zostałyby trzy drużyny. Olgierd Kwiatkowski, MiBi Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy