Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - ŁKS! Zapis relacji na urządzenia mobilne Dla obu zespołów mecz miał duży ciężar gatunkowy. Zabrzanie nie wygrali pięciu kolejnych ligowych gier, a ŁKS, po serii ośmiu kolejnych porażek musi ciułać punkty. W składzie zespołu z Łodzi był Michał Trąbka, który kilka lat wcześniej poprowadził zespół Górnik juniorów młodszych do wicemistrzostwa Polski. Jesienią w barwach ŁKS zadebiutował w Ekstraklasie. Goście zaczęli od składnej akcji i uderzenie z dystansu Dani Ramireza, ale piłka minęła cel. Grający dwójką defensywnych pomocników gospodarze mieli w pierwszych minutach kłopoty z zawiązaniem składnej akcji i to dość niespodziewanie łodzianie nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Dopiero w 7. minucie miejscowi pokazali się z przodu. David Kopacz zagrał dobrą prostopadłą piłkę do Igora Angulo, ten jednak nie zdołał dokładnie dośrodkować w kierunku Jesusa Jimeneza. W 12. minucie Erik Janża wypuścił w bój Angulo, ten ograł wybiegającego z bramki Arkadiusza Malarza i uderzył celnie, ale piłkę przed linią bramkową zatrzymał ofiarną interwencją kapitan gości Maksymilian Rozwandowicz. Chwilę później świetnie z wolnego przymierzył Janża, który czeka na swojego premierowego gola w Ekstraklasie. Piłkę po strzale reprezentanta Słowenii w bardzo dobrym stylu sparował jednak na rożnego doświadczony Malarz. W odpowiedzi z woleja minimalnie niecelnie trafił Adrian Klimczak. Mecz zrobił się szybki, bo i jedni i drudzy dążyli do zdobycia bramki. W 21. minucie po ładnej akcji duetu Jimenez - Angulo uderzał ten pierwszy. Skoczyło się jednak tylko na rzucie rożnym. Zabrzanie przejęli inicjatywę i atakowali. Szansę miał Szymon Matuszek, ale głową posłał piłkę nad poprzeczką. Potem mieliśmy okres gry, kiedy na murawie niewiele się działo. Była walka w środku pola i tyle. W 32. minucie z dystansu "wypalił" Jan Grzesik, ale wyjątkowo niecelnie. Potem w podobny sposób trafił starający się Ramirez oraz Piotr Pyrdoł. ŁKS grał dobrze do 20 metra bramki Górnika, ale nie miał pomysłu na rozmontowanie szczelnej w tym sezonie defensywy zabrzan. W końcówce I połowy ładnie z dystansu uderzył Kopacz, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Potem gospodarze mieli jeszcze jedną okazję. Po faulu Jana Sobocińskiego na Juanie Bauzy tuż przed polem karnym z wolnego, z okolic 17-18 metra ponownie strzelał Janża. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę. Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Pyrdoł z rożnego zagrał do Ramireza, który łatwo ograł Jimeneza i kropnął pod poprzeczkę tak, że Martin Chudy nie miał nic do powiedzenia, a Hiszpan mógł się cieszyć ze swojego trafienia numer dwa w tym sezonie. Zaraz potem trener Marcin Brosz wprowadził na boisko Łukasza Wolsztyńskiego oraz Daniela Ściślaka, ale gra gospodarzy dalej była bez polotu i pomysłu. W 64. minucie znowu pokazał się Ramirez. Uderzył mocno, ale Chudy sparował futbolówkę na rożnego. Łodzianie prowadząc starali się trzymać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego. Górnik mógł wyrównać w 72 minucie, bo w sytuacji sam na sam, po zagraniu Angulo był Jimenez, ale fatalnie spartaczył, posyłając piłkę kilka metrów od słupka. Z czasem przewaga zabrzan, dążących za wszelką ceną do wyrównania rosła. W 76. minucie głową obok słupka uderzał Michał Koj. Obrońca Górnika reklamował u sędziego Pawła Raczkowskiego faul na sobie, zagranie łokciem Adriana Klimczaka, ale arbiter nie skorzystał nawet z VAR-u. Tymczasem w 79. minucie było 1-1. Łukasz Wolsztyński uderzył celnie, a Malarz sparował piłkę na słupek. Dobiegł do niej Angulo i kropnął tak, że piłka zatrzepotała w siatce. Potem gospodarze domagali się uznania bramki po tym, jak Malarz z piłką wylądował za linią. Arbiter uznał jednak, że bramkarz ŁKS był faulowany przez Piotra Krawczyka. W 85. minucie do siatki trafił Koj, z rożnego dośrodkowywał Janża. Trafienie nie zostało jednak uznane, bo sędzi Raczkowski zdecydował, że Matuszek faulował Malarza. Po meczu powiedzieli: Kazimierz Moskal (trener ŁKS-u): "Musimy być zadowoleni ze zdobytego punktu. Oba zespoły miały swoje sytuacje. Górnik po stracie gola był zdeterminowany, by wyrównać. Nam w tym momencie brakowało utrzymania się przy piłce i stworzenia sytuacji, która może dałaby nam drugą bramkę. Nie udało się dowieźć tego zwycięstwa do końca, ale w Zabrzu nie jest łatwo o punkty". Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): "W ostatnich 20 minutach meczu widzieliśmy takiego Górnika, jakiego chcemy oglądać. Wiadomo, że to była gra na dużym ryzyku, ale to dla niej przychodzą na stadion kibice. Ludzie nam dają odpowiedź, dziś było ich na trybunach mniej niż na poprzednim spotkaniu z Lechem Poznań. Musimy grać efektownie i efektywnie. 20 minut to za mało i mamy o to do siebie pretensje. Szkoda niewykorzystanych sytuacji i straconej bramki. Musimy się skoncentrować na skuteczności i na wykończeniu akcji". Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 1-1 (0-0) Bramki: 0-1 Ramirez (50.), 1-1 Angulo (79.) Żółte kartki: Jan Sobociński, Dragoljub Srnić, Michał Trąbka - ŁKS. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 12869. Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Erik Janża - Juan Bauza (80. Piotr Krawczyk), Mateusz Matras (61. Daniel Ściślak), Szymon Matuszek, David Kopacz (54. Łukasz Wolsztyński), Jesus Jumenez - Igor Angulo. ŁKS: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Dani Ramirez (90+3. Bartłomiej Kalinkowski), Ricardo Guima, Dragoljub Srnić (72. Łukasz Piątek), Michał Trąbka, Piotr Pyrdoł (86. Patryk Bryła)- Rafał Kujawa. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy