Piłkarze polskiej ekstraklasy wrócą na boiska już 29 stycznia, wtedy jako pierwsi w 2021 roku zaprezentują się piłkarze Zagłębia Lubin i Wisły Płock, a jeszcze tego samego dnia również - Pogoni Szczecin i Rakowa Częstochowa. Nie mieliśmy więc okazji nawet dobrze za polską ekstraklasą zatęsknić, bowiem zawodnicy zeszli z boisk tuż przed Wigilią, 20 grudnia.Ta sytuacja oznacza, że po raz pierwszy w historii Polska dołączy do grona krajów, które grają w piłkę nożną o punkty w styczniu. Od czasu powstania ligi, czyli 1927 roku, nie miało to miejsca. Odkąd w Polsce zbudowano nowe stadiony z podgrzewanymi murawami możliwe stało się organizowanie meczów rundy wiosennej zimą, ale z reguły był to luty. W ostatnich latach polska ekstraklasa wracała do gry najczęściej w pierwszy weekend lutego, teraz będzie to ostatni weekend stycznia. Ta niecodzienna sytuacja jest spowodowana natłokiem spotkań - liga wznowiła rozgrywki spóźniona, gdyż z powodu pandemii trzeba było poczekać na zakończenie jeszcze poprzedniego sezonu, co stało się rekordowo późno, dopiero w lipcu. Do tego rozgrywki trzeba zakończyć w maju, bowiem w czerwcu czeka nas przełożone z zeszłego roku Euro 2021. Na razie w Europie gra kilka lig - na boiska wychodzą np. Niemcy, Francuzi, Anglicy, Włosi, Grecy, Portugalczycy czy Hiszpanie, w ten weekend dołączą do nich Holendrzy, Belgowie oraz - co ciekawe - Albania. Po nich przyjdzie czas na Szkotów, Czechów i kolejne ligi europejskie, wreszcie Polskę. Inne kraje czekają do lutego, są to chociażby Rosja, Ukraina, Bułgaria czy Dania, które ma jednak w swej lidze mniej drużyn i meczów do rozegrania. Większość grać będzie wcześniej, co sprawia że Polska wznowi rozgrywki stosunkowo późno - później niż chociażby Czesi, Chorwaci czy Węgrzy. Ekstraklasa będzie grała w styczniu na stałe? W wypadku Polski to sytuacja absolutnie bezprecedensowa i pytanie, czy nie zostanie z nami na dłużej i czy Polska na trwale nie stanie się krajem, który dostarczać będzie ludziom piłkę już w styczniu, skoro mogą to robić sąsiedzi. Skrócenie zimowej przerwy sprawiłoby, że ludzie nie musieliby tak długo czekać na wznowienie gier, ale utrudnia też pracę trenerom. Niektóre zespoły jak Górnik Zabrze już wyleciały na zimowe zgrupowania, inne zrobią to niezwłocznie. Trzeba przyspieszyć przygotowania i transfery. Od ostatniego meczu z 20 grudnia dzielić nas będzie tylko miesiąc i dziewięć dni, a to oznacza, że mamy do czynienia także z najkrótszą przerwą zimową w dziejach, a także najkrótszą przerwą w środku sezonu od 60 lat. Przypomnijmy bowiem, że polska ekstraklasa rywalizuje systemem jesień-wiosna od sezonu 1962/1963. W sezonie 1961, rozgrywanym jeszcze systemem wiosna-jesień, letnia przerwa trwała od 12 lipca do 5 sierpnia, krócej niż obecnie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Przerwy w trakcie sezonu wprowadzono w 1936 roku, w związku z odbywającymi się wówczas w sierpniu letnimi igrzyskami olimpijskimi w Berlinie - wówczas ta przerwa trwała od 5 lipca do 23 sierpnia, a zatem dłużej niż obecna zimowa. Wcześniej polska liga grała ciągiem od marca do listopada, by pauzować do kolejnego marca. Polscy piłkarze ligowi po raz pierwszy grali mecze w grudniu w 1973 roku - rozegrano wtedy dwie kolejki w związku z zaskakującym awansem polskiej reprezentacji na mundial w Niemczech. Lech Poznań podejmował Zagłębie Sosnowiec, Szombierki Bytom - Pogoń Szczecin, a Stal Mielec grała z Polonią Bytom - to były pierwsze grudniowe pary w dziejach polskiej piłki. Radosław Nawrot Ekstraklasa - wyniki, terminarz i tabela