Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Asy sezonu 2018/19: Marko Vejinović (Arka Gdynia) Gdyby nie sprowadzono go zimą, prawdopodobnie Arce nie udałoby utrzymać się w lidze. Środkowy pomocnik w 14 spotkaniach zdobył pięć bramek i zaliczył asystę. Był liderem drużyny, piłkarzem z innego piłkarskiego świata. Airam Cabrera (Cracovia) Pewnie w ogóle w Cracovii by nie zagrał, gdyby plaga kontuzji nie postawiła trenera Michała Probierza pod ścianą. Okazał się jednak kluczowym graczem "Pasów", zdobywając 14 bramek. Gra piekielnie inteligentnie, dzięki czemu drużyna ma z niego dużo pożytku. Igor Angulo (Górnik Zabrze) Został królem strzelców sezonu, choć przecież jego Górnik długo był zagrożony spadkiem. 35-latek po raz drugi z rzędu przekroczył barierę 20 bramek w Ekstraklasie. Lewą nogą potrafi wiązać krawaty. Jesus Imaz (Wisła Kraków/Jagiellonia Białystok) Najpierw wyszedł spod cienia Carlitosa i został liderem Wisły Kraków, a gdy zimą odszedł do Jagiellonii, szybko uzależnił od siebie formację ofensywną białostoczan. Czy na skrzydle, czy w ataku, czy też za plecami napastnika - Hiszpan wszędzie radził sobie znakomicie. Dobre wrażenie zepsuł jednak fatalnym rzutem karnym w ostatniej kolejce... Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) Wreszcie pokazał, dlaczego w przeszłości grał w Lidze Mistrzów. Gdy doszedł do formy dał Lechii nową jakość. Pewny w obronie, bardzo przydatny w ofensywie, w dodatku groźny przy stałych fragmentach. Trzy gole, osiem asyst - jest to kapitalny wynik, jak na obrońcę. Lukasz Haraslin (Lechia Gdańsk) Jesień była w jego wykonaniu znacznie lepsza, gdy wielu mówiło o nim jako o najlepszym piłkarzu ligi. Odniesiona zimą kontuzja wpłynęła na słabszą wiosnę, ale i tak trzeba docenić postawę 22-letniego skrzydłowego. Jego największym atutem jest błyskotliwy drybling. Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk) Właściwie nie wiadomo, dlaczego stracił pracę w Lubinie, ale podziałało to na niego korzystnie. Najpierw uratował Lechię przed spadkiem, a w kolejnym sezonie długo utrzymywał się na czele ligi. Pary jego drużynie starczyło jedynie do końca sezonu zasadniczego, ale na osłodę pozostała wygrana w Pucharze Polski. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) Jeśli ktoś zasłużył na wyróżnienie wśród legionistów, to z pewnością "Jędza". Feralna ręką z meczu z Lechią nie powinna przyćmić jego solidnej postawy. A trzeba pamiętać, że latem był zmuszany do odejścia z klubu i w końcu musiał zgodzić się na "zamrożenie" połowy pensji. Petteri Forsell (Miedź Legnica) Śmiano się z jego dodatkowych kilogramów, a Cracovia z uwagi na jego wagę zrezygnowała z gotowego już transferu. Fin był jednak najlepszym zawodnikiem beniaminka, kolejno "rozrywając" siatki kolejnych drużyn. Zdobył 13 bramek, głównie pięknymi uderzaniami zza pola karnego. Frantisek Plach (Piast Gliwice) 27-letni bramkarz miał być zmiennikiem Jakuba Szmatuły. Słowak w trakcie sezonu "wygryzł" jednak solidnego golkipera i sam stanął między słupkami, stając się pozytywną niespodzianką. Zachował aż 12 czystych kont. Jakub Czerwiński (Piast Gliwice) O ile ksywka "minister obrony" przylgnęła do Michała Pazdana, tak równie dobrze pasowałaby dziś do Czerwińskiego (i to nie tylko z uwagi na jednakową fryzurę). To on dowodził gliwicką defensywą i gdyby nie pauza za kartki, zapewne nie ominąłby ani jednego spotkania. Joel Valencia (Piast Gliwice) Już w zeszłym sezonie pokazywał spory potencjał, ale "odpalił" dopiero, gdy Waldemar Fornalik przesunął go na pozycję ofensywnego pomocnika. Odklejony od linii Valencia złapał niesamowity luz i był wyróżniającym się zawodnikiem w dobrze funkcjonującej ofensywie Piasta. Waldemar Fornalik (Piast Gliwice) A także osoby zarządzające gliwickim klubem. Szefowie wytrzymali ciśnienie, gdy "Waldek King" do ostatniej kolejki zeszłego sezonu bił się z klubem o utrzymanie. Ten, w nagrodę za cierpliwość, w kolejnym zafundował swoim pracodawcom niezapomnianą przygodę. Sebastian Walukiewicz (Pogoń Szczecin) Bez dwóch zdań - odkrycie sezonu. 18-latek grał tak dobrze, że już zimą Cagliari Calcio "zaklepało" sobie transfer defensora za 4 mln euro. Środkowy obrońca gra z niespotykaną na swój wiek dojrzałością. Potrafi doskonale wyprowadzać piłkę, nie panikuje i do końca zachowuje zimną krew. Kamil Drygas (Pogoń Szczecin) Opaska kapitana dodała mu pewności siebie. Na boisku haruje za trzech, nigdy nie odstawia nogi. Jest prawdziwym liderem "Portowców", do tego świetnie radzi sobie w grze powietrznej i potrafi zdobyć ważne bramki. Marcin Robak (Śląsk Wrocław) Śląsk zaliczył koszmarny sezon, ale utrzymał się, bo miał w składzie Robaka. To piłkarz, który w naszej lidze będzie strzelał zapewne i po pięćdziesiątce. Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków) Wystąpił co prawda zaledwie w ośmiu spotkaniach (ze świetnym bilansem pięciu goli i dwóch asyst), ale do Asów trafił głównie za rolę, jaką odegrał w ratowaniu Wisły. Gdyby zimą nie zdecydował się na pomoc klubowi, który w zasadzie nie istniał, gdyby nie jego pożyczka, a także sama obecność, zapewne wiosną oglądalibyśmy Ekstraklasę bez Wisły Kraków. Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków) Za debiutancki sezon na ławce trenerskiej należą mu się najwyższe słowa uznania. Jesienią jego drużyna toczyła najbardziej emocjonujące boje w lidze, przez chwilę będąc nawet na szczycie tabeli. Zimą stracił ponad połowę składu, ale i tak do ostatniej chwili bił się o grupę mistrzowską. W rundzie finałowej musiał radzić sobie wystawiając do gry 15-latków, a i tak jego drużyna regularnie punktowała. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Bywa, że znika na cały mecz, ale gdy ma dzień, nikt nie jest w stanie go powstrzymać. Gdyby nie jego ospałość, pewnie już dawno podbiłby silniejszą ligę. Najlepiej określił go Andrzej Strejlau: "Starzyński może zrobić naprawdę wszystko, tylko że nie szybko". Żarko Udoviczić (Zagłębie Sosnowiec) Jesienią był w cieniu Konrada Wrzesińskiego, który po udanej rundzie przeniósł się do Kazachstanu. Udoviczić został i niemal w pojedynkę próbował utrzymać Zagłębie, wspierany jedynie przez Szymona Pawłowskiego. Co z tego skoro trener Ivanauskas uważał, że Serb nie zrozumiał na czym polega walka o utrzymanie i w kluczowym momencie odsunął go od składu? Cóż, fakty są takie, że Zagłębie w przyszłym sezonie nie zagra w Ekstraklasie, a Udoviczić tak - w barwach Lechii Gdańsk. Autor: Wojciech Górski Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy