Legia Warszawa była w lidze niepokonana od połowy października zeszłego roku - to dało aż 15 kolejnych wygranych lub zremisowanych spotkań, dodatkowe cztery doszły w Pucharze Polski. Sposób na nią znalazła w końcu Warta Poznań, która w piątek w Grodzisku Wielkopolskim wygrała 1-0, po golu Adama Zreľáka. Nie da się ukryć w tej sytuacji, że losy mistrzostwa Polski są już prawie rozstrzygnięte na korzyść Rakowa - jego przewaga nad Legią może dziś dobić do jedenastu punktów. I nie wydaje się możliwe, by klub z Częstochowy zmarnował ją na finiszu rozgrywek. Zaskakująca przerwa w szatni Legii Warszawa. Co tam się wtedy wydarzyło? Legia zaś ma przed sobą finał Pucharu Polski, w którym zmierzy się już 2 maja właśnie z Rakowem. Na razie została przerwana jej długa seria meczów bez porażki. - Byliśmy świadomi, że czeka nas ciężkie spotkanie, bo Warta potrafi się bardzo dobrze bronić. Mieliśmy zagrać dwie równe połowy, a do tego grać cierpliwie. W pierwszej połowie nic szczególnego się nie wydarzyło, mieliśmy kontrolę, posiadaliśmy piłkę, ale powinniśmy grać bardziej do przodu. W przerwie zaś była w szatni jakaś dziwna energia. Nie wiem, dlaczego tak się stało, brakowało pozytywnej energii. Powinniśmy mieć więcej pasji, zagrać to drugie 45 minut intensywniej, a tymczasem wyszło coś, czego Legia zwykle nie prezentuje. To nie był nasz futbol - podkreślał po spotkaniu trener Legii Kosta Runjaić. Szkoleniowiec nie chciał wskazywać winnych takiego stanu rzeczy, odpowiedzialność za wynik wziął na siebie. Zaskakująca była wspomniana przez Austriaka "dziwna energia", bo mogło świadczyć o nieciekawej sytuacji w szatni. Runjaić opisał to tak: - Takie było moje odczucie, byliśmy zdenerwowani, a może też rozczarowani. Tak to widziałem, oczekiwałem po prostu, że zespół zagra bardziej zaangażowany. A tymczasem nie zagraliśmy meczu na miarę Legii, nie strzeliliśmy gola. Brakowało tej dobrej energii, a może to moja energia była po prostu zła? Nie wiem, jeśli chcecie kogoś winić, wińcie mnie - zaznaczył. Kosta Runjaić to podkreślił. "Mój zespół nic jeszcze nie osiągnął" Trener Legii znalazł jedną dobrą rzecz po przegranej z Wartą, choć może ona zaskoczyć. - Mieliśmy serię 19 spotkań z rzędu bez porażki, byłem szczęśliwy z jej powodu, że daliśmy radę tak długo ją ciągnąć. To świadczy o rozwoju drużyny. Teraz możemy zacząć kolejną serię i kreować następne dobre statystyki. Przegraliśmy mecz, ale nic się nie stało, bo tak naprawdę niczego jeszcze nie osiągnęliśmy. Jestem przekonany, że zespół się teraz zregeneruje, skupi na treningu, a kolejny mecz ligowy i później finał Pucharu Polski znów zagramy na naszym normalnym poziomie - powiedział Runjaić. Raków Częstochowa blisko mistrzostwa Polski, Legia utrzyma przewagę nad Lechem? Zobacz tabelę