Na jakiekolwiek wnioski jest oczywiście za wcześnie, ale na początku rozgrywek Śląsk i Jagiellonia spisują się nadspodziewanie dobrze. Obecnie są to najlepsze drużyny w lidze, nikt ostatnio nie miał lepszej passy. Wrocławianie w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki nie byli pewni utrzymania, białostoczanie również bardzo późno zapewnili sobie ligowy byt. Jak jest teraz? Zupełnie inaczej. Aby znaleźć te zespoły w tabeli, musimy zerknąć na sam szczyt. Jaga przed pierwszym gwizdkiem sędziego była liderem PKO Ekstraklasy (Legia ma dwa punkty mniej i jedno zaległe spotkanie), a Śląsk był trzecią siłą ligi.Analizując wyniki zarówno ekipy z Dolnego Śląska, jak i z Podlasia, murowania bramki się nie spodziewaliśmy. Jedni i drudzy byli na fali. Jagiellonia wygrała cztery mecze z rzędu, w tym dwa aż 4:1 (z Puszczą i Górnikiem). Śląsk również ma pełne prawo pochwalić się imponującą serią trzech zwycięstw. Rozpoczęli ją budować od wygranego meczu na Tarczyński Arena z Lechem Poznań 3:1, następnie wygrali po 2:0 na boiskach Widzewa i Pogoni. Śląsk - Jagiellonia. Erik Exposito nie zmienił klubu W ostatnim czasie Raków Częstochowa chciał ściągnąć napastnika Śląska - Erika Exposito. Mistrzowie Polski mieli wyłożyć duże pieniądze i postawić ultimatum. Klub z Wrocławia nie skusił się na propozycję, a czas na jej przyjęcie już wygasł. O komentarz odnośnie aktualnej sytuacji Hiszpana został poproszony trener Jacek Magiera. - Nie chcę, żeby ktokolwiek stawiał nam jakieś ultimatum. Z jakiej racji, z jakiej pozycji? Jesteśmy klubem, który chce zdecydowanie lepiej prezentować się niż w tamtym sezonie. Jeżeli będziemy każdą ofertę przyjmować, to niestety nie zrobimy progresu - powiedział w przedmeczowym wywiadzie w Canal+.- Rozmawiałem z Ratuszem, z prezydentem miasta i z ludźmi, którzy są blisko klubu, że Erik jest nie na sprzedaż. Dla nas wszystkich była to rzecz oczywista. Erik zostaje, ma kontrakt ważny przed rok. Co się wydarzy po sezonie, zobaczymy. Być może przedłużymy propozycję podpisania nowego kontraktu. Dzisiaj o tym nie myślimy, bo dzisiaj najważniejsza jest Jagiellonia. Potwierdzić mogę, że Erik zostaje, pomaga zespołowi, dalej ma być liderem w szatni i na boisku - dodał szkoleniowiec.Exposito pojawił się w wyjściowym składzie, by polować na kolejne w tym sezonie bramki, ale w pierwszej połowie najczęściej do sytuacji strzeleckich dochodził Mateusz Żukowski. Dwie próby skrzydłowego bez większych problemów wybronił jego były klubowy kolega Zlatan Alomerović (obaj występowali razem w Lechii Gdańsk). Pierwsza część gry zawiodła, nikt nie chciał zagrać odważniej. Śląsk - Jagiellonia. Tylko jedna "setka" Ze strony Śląska i Jagiellonii brakowało odważnej gry. Co z tego, że w okolicach jednego i drugiego pola karnego były konstruowane akcje, skoro prawie żadna nie przyniosła strzału? Przez 45 minut stworzono tylko jedną 100-procentową okazję do zdobycia gola. Nene jednak w 41. minucie ją zmarnował, strzelając z okolic 15. metra w sam środek bramki Rafała Leszczyńskiego.Portugalski pomocnik przesadził, użył zbyt dużo siły, w uderzeniu nie było precyzji. Jagiellonia mogła oddać więcej groźnych uderzeń, lecz piłkarzom przy decydujących zagraniach zabrakło albo dokładności, albo lepszego opanowania piłki. Worek z bramkami rozwiązał się w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Najpierw - w 47. minucie - swojego piątego gola w sezonie zdobył Exposito. Śląsk prowadził tylko przez kilkanaście minut Piłkę na własnej połowie stracił Nene, gospodarze szybko pomknęli na bramkę gości. Najlepszy strzelec nie tylko Śląska, ale i całej ligi, nie szukał podania, lecz uderzył na bramkę Alomerovicia i zmieścił piłkę przy bliższym słupku. Kibice z Wrocławia cieszyli się z prowadzenia trochę ponad 10 minut. W 61. minucie stan meczu po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym wyrównał Bartłomiej Wdowik.Zanim sędzia wskazał na wapno, to potrzebował analizy VAR. Po kilku minutach podbiegł do monitora, aby upewnić się, czy Jadze rzeczywiście należy się jedenastka. Powtórki telewizyjne pokazały, że Peter Pokorny trafił w nogę Jesusa Imaza. Strzelający Wdowik wygrał próbę nerwów i zmylił interweniującego Leszczyńskiego. Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:1 Jagiellonia częściej była w posiadaniu piłki, natomiast więcej uderzeń na bramkę rywala oddali wrocławianie. W 80. minucie Śląsk zadał decydujący cios. Zakotłowało się w polu karnym białostoczan i Jose Naranjo sfaulował Exposito. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość i drugi raz wyprowadził swój zespół na prowadzenie.Chwilę później Jaga starała się odpowiedzieć. Wdowik z rzutu wolnego trafił jednak tylko w mur. Goście domagali się od arbitra jeszcze jednego karnego, gdyż w pewnym momencie piłka trafiła w rękę Aleksa Petrova. Kolejnej jedenastki Paweł Malec już nie podyktował. Śląsk utrzymał zwycięstwo do końca i jest nowym liderem PKO Ekstraklasy! Sebastian Zwiewka, INTERIA