"Jeszcze nic nie zostało podpisane, ale mam nadzieję, że w tym tygodniu sfinalizujemy rozmowy. Chciałbym, by stało się to jeszcze przed świętami. Mam zostać tutaj na dłuższy okres, na 3, 4 lata" - powiedział Moskała w "Gazecie Krakowskiej". Piłkarz nie jest jednak do końca zadowolony ze swoich jesiennych występów. "Druga część rundy była udana, ale w sumie było średnio. Początek miałem niemrawy, końcówkę dobrą" - stwierdził "Moskit". I to właśnie za tę końcówkę spiker, przedstawiając piłkarzy, przy jego nazwisku dodawał: "Tomasz Moskała, Cracovii duma i chwała". Podpisanie kilkuletniej umowy ma pozytywnie wpłynąć na piłkarza. "Wiadomo, że jak ma się kontrakt tylko na rok, to różne myśli przychodzą człowiekowi do głowy. A jak umowa obowiązuje dłużej, to jest stabilizacja, można sobie pewne rzeczy poukładać, a nie myśleć co będzie za pół roku" - powiedział Moskała, który miał także plan awaryjny w przypadku, gdyby "Pasy" postanowiły się go pozbyć. "Miałem dwie oferty z klubów ekstraklasy, więc nie zostałbym na lodzie" - powiedział.