W pierwszej połowie tego spotkania nie padła żadna bramka, a Stal Mielec, o dziwo, była drużyną lepszą od Pogoni Szczecin. Wykreowała sobie więcej sytuacji, ale bolączką gospodarzy był fakt, że nie potrafili oni przekuwać ich na bramki, czy chociaż na celne strzały. Pogoń Szczecin w drugą połowę weszła już o wiele lepiej. Już na jej początku Efthymios Koulouris zdobył gola na 1:0 dla "Portowców". W tym momencie goście przede wszystkim musieli pilnować wyniku, ale jak się później okazało, wcale nie zrezygnowali z kolejnych starań w ofensywie. Marciniak sędzią w hicie Ligi Mistrzów. Nie będzie jedynym Polakiem na boisku Pogoń zrównała się z Legią. Stal bliżej strefy spadkowej W 66. minucie Adrian Przyborek zdobył gola na 2:0 i w tym momencie sprawa zwycięstwa była już praktycznie przesądzona. Niewiele wskazywało bowiem na to, że Stal Mielec zdobędzie w tym meczu przynajmniej jednego gola. Niemoc strzelecka była widoczna. W 89. minucie udało się ją przełamać. Było jednak już za późno, aby powalczyć o choćby jeden punkt w meczu z Pogonią. Trafienie Mateusza Matrasa sprawiło jedynie, że porażka Stali była nie dwu, a jednobramkowa. Trzeba jednak podkreślić, że ten gol zapewnił kibicom i piłkarzom duże emocje w samej końcówce. Po 21 meczach Pogoń Szczecin ma w tabeli ligowej tyle samo punktów co Legia Warszawa - 36. W tym momencie "Portowcy" plasują się jednak tuż pod nią, na 5. miejscu. Biorąc pod uwagę to, w jakiej sytuacji klub ze stolicy województwa zachodniopomorskiego znajduje się obecnie, jest to bardzo dobry wynik. W następnej kolejce Pogoń pojedzie do Łodzi, aby zmierzyć się z tamtejszym Widzewem. Dla Stali Mielec ta porażka może okazać się bardzo bolesna. Przybliży ją bowiem do strefy spadkowej. Następnego dnia jej bezpośredni rywale w walce o utrzymanie, Lechia Gdańsk i Zagłębie Lubin, grają ze sobą. Przynajmniej jedna z tych drużyna na pewno więc zapunktuje. W następnej kolejce Stal zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice.